Ukraińskie władze przyznają. "Tam nie ma już całych dzielnic"
Rosyjskie siły zbrojne zdołały przesunąć swoje siły w obwodzie donieckim, docierając do miasta Toreck. Informację tę potwierdziła we wtorek rzeczniczka Ługańskiej Grupy Operacyjnej, Anastazja Bobownikowa, na antenie ukraińskiej telewizji.
15.10.2024 13:34
- Ukraiński projekt DeepState zaktualizował dziś mapę, pokazując, że wróg przesuwa się naprzód w Torecku. Niestety, muszę przyznać, że to prawda. Wróg stosuje taktykę: artyleria, niszczenie miasta, niszczenie dzielnic. W Torecku nie jest tak, że nie ma całych domów - nie ma tam całych dzielnic. Oni po prostu przechodzą i okopują się tam, gdzie nie można się ukryć, gdzie nie ma schronów, nie ma nic - relacjonowała rzeczniczka.
Bobownikowa zaznaczyła, że zniszczenia w mieście są ogromne, będące skutkiem intensywnego ostrzału rosyjskiego. - Widzieliście wcześniej to nagranie 5. Brygady Szturmowej z Czasiw Jaru, ale w rzeczywistości Toreck wygląda jeszcze gorzej. Wróg próbuje zniszczyć dzielnice i posuwać się naprzód tam, gdzie już nic nie ma - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Próbują nas otoczyć"
Sytuacja w Czasiw Jarze również jest trudna, chociaż Bobownikowa zauważyła pewien spadek liczby ataków w porównaniu z poprzednimi dniami. - Wróg nie może zaatakować nas bezpośrednio, ponieważ ponosi bardzo duże straty. Próbują szukać słabych punktów, aby nas otoczyć - stwierdziła.
Podkreśliła też, że według ukraińskiego wywiadu Rosjanie próbują wykorzystać suchą pogodę, koncentrując się zwłaszcza na użyciu artylerii i dronów w celu realizacji swoich taktycznych zadań przed nadchodzącymi mrozami.
- Dlatego też, w przeciwieństwie do nas, nie prowadzą oni żadnych aktywnych działań mających na celu przygotowanie się do okresu chłodów - zauważyła Bobownikowa.
Przeczytaj także: