Alarm ukraińskiego wywiadu. Dwa miejsca "celem prowokacji nuklearnej"
Służby wywiadowcze Ukrainy zaskakują swoimi najnowszymi informacjami ws. Rosji. Jak twierdzą, Kreml może wrócić do nuklearnej narracji. Wywiad ostrzega, że Władimir Putin wskazał miejsca, gdzie mogłoby dojść do potencjalnej prowokacji jądrowej.
O tym, co może planować Rosja w kontekście posiadanej broni jądrowej, mówił w ukraińskich mediach Andrij Jusow z biura prasowego ukraińskiego wywiadu wojskowego.
- Pojawiają się informacje, że Putin rozważa przeprowadzenie tego rodzaju prowokacji na czasowo okupowanym Krymie i terytorium Białorusi. Wszystkie te informacje są przez nas sprawdzane - mówił Jusow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kuriozalne nagranie z frontu. Niewiarygodne, co robią Rosjanie
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Wrócą groźby Rosji użycia broni jądrowej?
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego podkreślał jednocześnie, że mimo wstrzymania się przez Kreml z nieustannego straszenia bronią jądrową, ciągle nie można wykluczyć zagrożenia atakiem nuklearnym.
Jusow podkreślił jednocześnie, że "nawet Kreml rozumie, że taki krok, jeśli do niego by doszło, będzie ostatnim dla reżimu Putina".
Rosja pod rękę z Białorusią
Tymczasem trwa zacieśnianie relacji wojskowych między wspomnianą Białorusią a Rosją. Moskwa przerzuciła na teren zachodniego sąsiada co najmniej 50 jednostek sprzętu wojskowego - podał w piątek na Telegramie niezależny kanał Biełaruski Hajun, powołując się na komunikat resortu obrony w Mińsku. Według danych kanału eszelon stanowią głównie ciężarówki wojskowe.
"Według naszych danych, eszelonem przybyło około 43 ciężarówek Kamaz i Ural, dwa systemy przeciwlotnicze Zu-23-3, a także ciągniki, cysterny i kuchnie polowe" - podał Biełaruski Hajun. Jak dodał, transport przybył już do Baranowicz. Miasto to leży w obwodzie brzeskim na Białorusi, regionie sąsiadującym z Polską.
Źródło: Espresso TV, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski