Rosyjscy żołnierze obalili mity Putina. Prawda o dowództwie i sytuacji na froncie wyszła na jaw
Kolejny raz brutalna prawda o rosyjskiej armii wyszła na jaw. Tym razem nowo zmobilizowani żołnierze z Jakucji udostępnili dramatyczną relację z frontu w mediach społecznościowych. Na nagraniu dwóch Rosjan opowiada o ostatnich dniach wojny i swoich wnioskach o działaniu wojska. Okazuje się, że administracja Putina nie dotrzymała słowa i wysyła niewyszkolonych żołnierzy prosto na linię frontu. - Powiedzieli nam, że nie wyślą świeżo zmobilizowanych żołnierzy na front, ale i tak to zrobili - złościł się zmobilizowany z Jakucji. Padły też ostre słowa na temat dowództwa w rosyjskiej armii. - Dowództwo jest bardzo słabe. Armia jest rozczarowaniem - dodał. W pewnym momencie pada stwierdzenie, że nic się nie zmieniło od czasów II wojny światowej, co wskazywałoby, że oddziały piechoty dalej traktowane są jako tzw. mięso armatnie. To nie pierwszy raz, gdy Rosjanie narzekają na swoją sytuację na froncie. Najczęściej ujawniane są przechwytywane rozmowy. Każdy kto odmawia pójścia na front, zostaje rozstrzelany. Dochodzi także do licznych buntów wśród rezerwistów. Jeden z obrońców Kijowa zdradził w środę agencji Reutera, że, "co kilkanaście minut umiera żołnierz rosyjskiej piechoty", a wszystko dlatego, że nie jest odpowiednio przeszkolony do walki i często pozostawiony sam na pastwę losu.