"Ukraińska armia wkroczy na Krym". Gen. Hodges podał termin
Były dowódca armii amerykańskiej w Europie gen. Ben Hodges jest przekonany, że do końca roku ukraińskie wojsko zepchnie Rosjan na pozycje sprzed 24 lutego. Ma też nadzieję, że potem "Ukraińcy wkroczą na Krym". Podał nawet termin.
29.09.2022 | aktual.: 29.09.2022 06:49
Gen. Ben Hodges, komentując w rozmowie z publicznym litewskim nadawcą LRT decyzję Kremla o częściowej mobilizacji, podkreślił, że uwidacznia to "jak zdesperowany jest Putin". Jego zdaniem zdaje on sobie sprawę z ponoszonych w Ukrainie porażek.
Według generała przeszkolenie osób zmobilizowanych może potrwać do końca roku. A to oznacza, że do tego czasu nie należy spodziewać się zmian w przebiegu rosyjskiej inwazji.
- To powinno uświadomić Ukraińcom, że wygrają, a Rosja znajduje się w beznadziejnej sytuacji - mówił generał.
- Mam nadzieję, że do końca tego roku siły ukraińskie zepchną siły rosyjskie na pozycje z 23 lutego, a do połowy przyszłego roku Ukraińcy będą na Krymie - podsumował Ben Hodges.
Były dowódca amerykańskiej armii w Europie wyraził też przekonanie, że Rosja nie zdecyduje się na użycie broni jądrowej. Jego zdaniem oznaczałoby to bowiem, zaangażowanie USA w otwarty konflikt.
Moskwa grozi światu. Ameryka przestrzega
W niedzielę o konsekwencjach gróźb nuklearnych Kremla mówił doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego. Jake Sullivan komentował słowa Siergieja Ławrowa, który oświadczył podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że na terenach, które prawdopodobnie zostaną anektowane, będą obowiązywały "wszystkie rosyjskie prawa i doktryny, w tym doktryna nuklearna". Wcześniej, podczas orędzia, podobnych gróźb użył sam Władimir Putin.
- Jeśli Rosja przekroczy tę linię, będzie to miało dla niej katastrofalne konsekwencje. Stany Zjednoczone zareagują zdecydowanie - powiedział Sullivan w programie "Meet the Press" na antenie stacji NBC.
Doradca Joe Bidena nie doprecyzował, jaką reakcję ma na myśli, jednak - jak dodał - szczegóły zostały przedstawione Rosji "bezpośrednio i na bardzo wysokim poziomie". Zapewnił ponadto, że Stany Zjednoczone nadal będą pomagać Ukrainie, dostarczając jej broń i amunicję oraz zapewniając "wszelkie potrzebne wsparcie".