Rosja grozi, USA odpowiadają. "Z powietrza i kosmosu"
Z Kremla coraz częściej słychać sygnały, że Rosja jest w stanie użyć broni nuklearnej w wojnie prowadzonej przeciwko Ukrainie. Poważnie te groźby potraktowały władze w Waszyngtonie. Jak donosi "Politico", Stany Zjednoczone zintensyfikowały obserwację aktywności rosyjskich służb pod kątem ewentualnych przygotowań do ataku jądrowego. Amerykańskie samoloty zwiadowcze coraz częściej patrolują granice obwodu kaliningradzkiego, gdzie znajdują się m.in. wyrzutnie pocisków hipersonicznych.
28.09.2022 | aktual.: 28.09.2022 15:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Politico" powołuje się na pięciu byłych i obecnych wysokich urzędników amerykańskiej administracji. Według ich relacji, amerykańskie służby mają nadzieję, że uda się przejrzeć zamiary Rosji na tyle wcześnie, by móc spróbować zapobiec atakowi.
"Służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników zintensyfikowały nadzór nad Rosją, aby śledzić przygotowania do możliwego ataku nuklearnego na terytorium Ukrainy" - pisze "Politico". Obserwacja ta ma być prowadzona "z powietrza, kosmosu oraz w cyberprzestrzeni".
Oznaki tej aktywności można zaobserować wokół obwodu kaliningradzkiego. Wedle relacji, w ciągu ostatniego tygodnia amerykańskie samoloty zwiadowcze "wielokrotnie" były widziane w tych okolicach.
Moskwa grozi światu. Ameryka przestrzega
W niedzielę o konsekwencjach gróźb nuklearnych Kremla mówił doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego. Jake Sullivan komentował słowa Siergieja Ławrowa, który oświadczył podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że na terenach, które prawdopodobnie zostaną anektowane, będą obowiązywały "wszystkie rosyjskie prawa i doktryny, w tym doktryna nuklearna". Wcześniej, podczas orędzia, podobnych gróźb użył sam Władimir Putin.
- Jeśli Rosja przekroczy tę linię, będzie to miało dla niej katastrofalne konsekwencje. Stany Zjednoczone zareagują zdecydowanie - powiedział Sullivan w programie "Meet the Press" na antenie stacji NBC.
Doradca Joe Bidena nie doprecyzował, jaką reakcję ma na myśli, jednak - jak dodał - szczegóły zostały przedstawione Rosji "bezpośrednio i na bardzo wysokim poziomie". Zapewnił ponadto, że Stany Zjednoczone nadal będą pomagać Ukrainie, dostarczając jej broń i amunicję oraz zapewniając "wszelkie potrzebne wsparcie".
Zobacz też: z Rosjan zostały zgliszcza. Gigantyczna eksplozja w obwodzie donieckim
Źródło: "Politico"/Twitter