Ukraińcy powstrzymują dalszy napór Rosjan w Donbasie. "Tysiące najeźdźców zginęły"
Siły ukraińskie powstrzymują wroga na granicy obwodów ługańskiego i donieckiego. Rosyjskie wojska ponoszą znaczne straty, pod Lisiczańskiem tysiące najeźdźców zginęły i odniosły rany - poinformował w środę rano na Telegramie szef władz regionu ługańskiego Serhij Hajdaj.
06.07.2022 | aktual.: 06.07.2022 15:45
"Rosjanie każdego dnia otrzymują rozkazy, by posuwać się naprzód, ale nie zawsze je wykonują. Straty (ich) personelu są bardzo duże, co przyznają zarówno jeńcy (z wrogiej armii), jak też osoby kontaktujące się z mieszkańcami Siewierodoniecka i Lisiczańska. (...) Owszem, przeciwnik ma nad nami znaczną przewagę pod względem liczby żołnierzy i uzbrojenia, ale Ukraińcy są lepiej przygotowani i zmotywowani. Jeśli otrzymamy więcej broni dalekiego zasięgu, wówczas zniwelujemy przewagę liczebną wroga" - napisał Hajdaj.
Jak przekazał gubernator, we wtorek agresor próbował przebić się do obwodu donieckiego i przejąć kontrolę nad strategicznie ważną trasą Lisiczańsk-Bachmut, ale szturm rosyjskich wojsk został odparty pod Biłohoriwką.
Droga z Lisiczańska w obwodzie ługańskim do Bachmutu w obwodzie donieckim to ważny szlak transportowy, umożliwiający komunikację pomiędzy wschodnimi regionami oraz miastami Dniepr i Zaporoże, a także centralną i zachodnią częścią Ukrainy.
Rosjanom doskwiera brak amunicji
"Okupantom zaczynają doskwierać opóźnienia w dostawach amunicji. (Dzieje się tak) dzięki celności naszych żołnierzy, którzy w ciągu ostatnich dwóch tygodni zniszczyli kilka składów (z pociskami) na okupowanym terytorium. Jeden z nich płonął niedawno w Kadijiwce (na obszarze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej – red.)" - dodał Hajdaj.
25 czerwca rosyjskie wojska zajęły Siewierodonieck, a 3 lipca Lisiczańsk, czyli dwa największe miasta w obwodzie ługańskim pozostające dotąd pod kontrolą władz w Kijowie. Prawdopodobnie kolejnym celem najeźdźców będzie Słowiańsk w północnej części regionu donieckiego.
Przerwa operacyjna
W poniedziałek amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) oznajmił, że po zajęciu Lisiczańska i dotarciu rosyjskich wojsk do granic regionu ługańskiego prezydent Władimir Putin nakazał przeprowadzenie pauzy operacyjnej. Siły agresora, które brały udział w walkach o Siewierodonieck i Lisiczańsk, potrzebują najprawdopodobniej istotnej przerwy. Nie jest jednak jasne, czy armia Rosji pozwoli sobie na wystarczająco długi przestój, by zregenerować siły i tym samym podnieść poziom gotowości bojowej.
Źródło: PAP