Ukraińcy pokazali, jak zmienił się Mariupol po wejściu Rosjan. Te zdjęcia mówią wszystko
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy opublikowało w mediach społecznościowych dwa zdjęcia satelitarne centrum Mariupola. Pierwsze pochodzi z czerwca 2021 roku, drugie - z maja 2022 roku. Po zestawieniu obu fotografii widać wyraźnie, jak bardzo miasto zmieniło się od rozpoczęcia wojny.
Porównanie jedynie potwierdziło to, co wielokrotnie było już dokumentowane na ulicach Mariupola. Pokazało też skalę tragedii, jaka spotkała to miasto po 24 lutego.
Niekończące się ostrzeliwanie Mariupola przez armię Władimira Putina doprowadziło całe osiedla do ruiny. Tam, gdzie w czerwcu 2021 roku było widać dachy, na zdjęciu z maja bieżącego roku widać już tylko gruzy.
Wpis zawierający obie fotografie ukraiński MSZ opatrzył znaczącym opisem. "Czerwiec 2021 vs. maj 2022. Gdy rosyjski świat przychodzi do spokojnego, ukraińskiego miasta" - czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dramatyczna sytuacja w Mariupolu
Od wielu tygodni w okupowanym Mariupolu w obwodzie donieckim trwa katastrofa humanitarna. "Budynki są całkowicie zniszczone. Ludzie nadal żyją w piwnicach w związku z całkowicie zniszczonymi domami przez rosyjską artylerię. Rosjanie przekształcili życie w przetrwanie" - relacjonował przed kilkoma dniami doradca mera tego miasta Petro Andriuszczenko.W mieście brakuje wody, jedzenia i prądu.
Władze Ukrainy szacują, że w Mariupolu nadal może przebywać co najmniej 100 tys. osób.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w wyniku działań zbrojnych zginęło tam co najmniej 4302 cywilów - poinformowało w czwartek Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR). W komunikacie prasowym przekazano, że co najmniej 5217 osób cywilnych zostało rannych na skutek konfliktu.
Źródło: twitter.com/MFA_Ukraine
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski