Znowu ruszą na Kijów? Katastrofalne prognozy dla Ukrainy
Według Financial Times armia ukraińska przeszła do czynnej obrony, a Rosja już latem tego roku może rozpocząć dużą ofensywę. Nie wyklucza się nawet próby zdobycia Charkowa, a nawet Kijowa.
19.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 20:42
Doniesienia Financial Times pokrywają się z wypowiedziami dowódcy Wojsk Lądowych Ukrainy Ołeksandra Syrskiego, który podkreślał, że celem armii pozostaje utrzymanie pozycji i wyczerpanie wroga. Autorzy publikacji przytaczają założenie ukraińskich służb bezpieczeństwa, że "Rosja może już latem planować zakrojoną na szeroką skalę ofensywę".
Rosja może ponownie ruszyć na Kijów
"Celem będzie całkowite zdobycie pozostałych czterech obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego – które według Putina zostały zaanektowane we wrześniu 2022 roku. Poza tym, według urzędników, Rosja ponownie może podjąć próbę zdobycia Charkowa, a nawet Kijowa" - czytamy w materiale.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niedawno odtajniona ocena wywiadu USA, do której FT dotarła w grudniu, również wykazała, że ostateczny cel Putina w Ukrainie – podbój kraju i podporządkowanie sobie jego narodu – pozostaje niezmieniony.
Autorzy podkreślają, że otwarte pozostaje pytanie, czy Rosji uda się osiągnąć takie cele. "Kyryło Budanow – szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy nie jest pewien, czy jego wrogowie będą w stanie wyprodukować tyle pocisków i żołnierzy, ile tracą, nawet przy wsparciu Korei Północnej. Poza tym Ukraińcy pokazali, że wiedzą, jak bronić swojego terytorium" - czytamy w tekście.
W swoim artykule Financial Times zacytował anonimowego zachodniego urzędnika odpowiedzialnego za Ukrainę. Uważa, że "perspektywy przełomu operacyjnego jednej ze stron w 2024 roku" są niewielkie. Według zachodniego urzędnika strategia "aktywnej obrony", czyli utrzymywania linii obrony i szukania słabych punktów w obronie Rosji, a także uderzenia bronią dalekiego zasięgu, pozwoli Ukrainie na wzmocnienie sił w tym roku i przygotowanie się do roku 2025, kiedy kontrofensywa Sił Zbrojnych będzie miała większe szanse.