Ukraina przeprosiła Japonię. Cesarz Hirohito to nie Hitler
Ukraińskie władze przeprosiły Japończyków za umieszczenie w mediach społecznościowych filmu, w którym użyte zostało zdjęcie cesarza Hirohito. Japoński władca, który rządził krajem aż do 1989 roku, został pokazany obok dyktatorów, co wzbudziło gniew w Kraju Kwitnącej Wiśni.
26.04.2022 07:56
Film odnosi się do "rosyjskiego ducha". Według twórców krótkiego nagrania charakter współczesnej Rosji to specyficzny miks, stworzony przez reżimy. Na stan umysłu Rosjan miały wpływ represje Stalina i wielu dyktatur - sugerują autorzy wideo, które opublikowano na oficjalnym profilu Ukrainy.
Dla Japonii nie do zaakceptowania okazało się pokazanie wizerunku Cesarz Shōwa, powszechnie znanego pod własnym imieniem Hirohito. 124. cesarz Japonii, panujący od 1926 roku do swojej śmierci w 1989 roku, został zestawiony ze Stalinem, Hitlerem i Mussolinim.
Zobacz także
Dziś już film obejrzeć mnożna w skorygowanej postaci. Widnieje pod nim również wpis tej treści: "Serdecznie przepraszamy za popełnienie błędu w poprzedniej wersji filmu. Nie mieliśmy zamiaru urazić przyjaznych mieszkańców Japonii. W nowym filmie powyżej poprawiliśmy błąd".
Oryginalny filmik wywołał protest Japonii. Masahisa Sato, szef japońskiego działu polityki zagranicznej w rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, napisał w niedzielę na Twitterze, że wezwał Ministerstwo Spraw Zagranicznych do protestu przeciwko ukraińskiemu rządowi.
Ukraina przeprosiła Japonię. Cesarz Hirohito to nie Hitler
O zażegnanie dyplomatycznego konfliktu, jaki już wisiał w powietrzu, prosili użytkownicy Twittera z Ukrainy. "Japończycy to nasi przyjaciele, ale wielu z nich jest urażonych tym porównaniem. Proszę, postępujcie jak cywilizowani ludzie" - pisali internauci.
Japonia, jak wiele demokratycznych krajów, dołączyła do sankcji przeciwko reżimowi Władimira Putina. Tokio wysyła także na Ukrainę sprzęt wojskowy tak zwany "nieśmiercionośny", czyli wyposażenie wspierające obronę. Japonia otworzyła swoje podwoje dla kilkuset obywateli Ukrainy uciekających przed wojną.
Jak podaje Bloomberg, japońska opinia publiczna, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez japońską gazetę "Nikkei" w dniach 22-24 kwietnia, popiera sankcje wobec Kremla. Wielu respondentów jest też za ich zaostrzeniem. Ponad 64 proc. ankietowanych stwierdziło, że aprobuje ogólne podejście japońskiego rządu do wojny w Ukrainie.
Barbara Kwiatkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Puszka Pandory otwarta przez Rosję? Ekspert wymienia zagrożenia