NA ŻYWO

Marjinka zdobyta. Brytyjczycy potwierdzają [RELACJA NA ŻYWO]

Rosjanie zajęli miasto ruin. "Kontrolują większość obszaru"
Rosjanie zajęli miasto ruin. "Kontrolują większość obszaru"
Źródło zdjęć: © DeepState
Wojciech RodakMateusz Czmiel

04.12.2023 | aktual.: 05.12.2023 20:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wtorek to 650. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Rosjanie posuwają się przez ruiny Marjinki w obwodzie donieckim i prawdopodobnie kontrolują teraz większość obszaru zabudowanego - podaje brytyjskie ministerstwo obrony. W codziennej aktualizacji wywiadowczej podkreślono, że wojska ukraińskie "utrzymują kontrolę nad częścią terytorium na zachodnim skraju miasta". Marjinka znajduje się na linii frontu od 2014 roku, a miasteczko, którego przedwojenna populacja liczyła 9 tys. osób, jest całkowicie zrujnowane. Nagrania z dronów pokazują, że zdecydowana większość budynków leży w gruzach. "Wznowione przez Rosję działania przeciwko Marjince są częścią jesiennej ofensywy, której priorytetem jest rozszerzenie kontroli nad pozostałymi częściami obwodu donieckiego" - napisano. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Śledź dalej relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ.

Trzy osoby zginęły, a co najmniej 11 odniosło obrażenia w rosyjskich atakach na Chersoń na południu Ukrainy oraz Czasiw Jar w obwodzie donieckim na wschodzie kraju – poinformowały we wtorek władze obwodowe i prokuratura.

Na skutek ostrzelania z systemów Grad Czasiw Jaru zginęła 50-letnia kobieta, a 5 osób – 4 kobiety i jeden mężczyzna - odniosło obrażenia – podał oddział polityki informacyjnej donieckiej prokuratury obwodowej na Facebooku.

W momencie ataku mieszkańcy otrzymywali od wolontariuszy wodę i chleb.

Dwie osoby – 34-letnia kobieta i 48-letni mężczyzna - zginęły, a 6 odniosło obrażenia w rosyjskim ostrzale centrum Chersonia we wtorek rano. Wśród lekko rannych jest czterech pracowników służby zdrowia – podał szef władz obwodowych Roman Mroczko na Telegramie.

We wtorek siły ukraińskie zestrzeliły rosyjski bombowiec Su-24M nad Morzem Czarnym.

"Wygląda na to, że moskiewski krążownik (Moskwa, zatopiony na początku wojny – red.) wkrótce stanie się lotniskowcem! Z przyjemnością informuję o zniszczeniu rosyjskiego bombowca Su-24M w pobliżu wyspy Zemijnij (Wyspa Wężowa - red.), który pod osłoną myśliwca Su-30SM próbował przeprowadzić atak rakietowo-bombowy na południe obwodu odeskiego" - napisał Mykoła Oleszczuk, dowódca Sił Powietrznych Ukrainy.

Według Oleszczuka, jednostka rakiet przeciwlotniczych Dowództwa Południowego SZU wysłała rosyjską "suszarkę" za "rosyjskim okrętem wojennym".

Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) uderzyły we wtorek rano w szereg rosyjskich obiektów wojskowych na okupowanym Krymie – poinformowało źródło w strukturach siłowych, na które powołuje się portal Ukraińska Prawda. Z kolei radio RBK Ukraina podało, że drony morskie zaatakowały również bazę naftową w Teodozji

Prezydenci USA i Polski, Joe Biden i Andrzej Duda, zajęli pierwsze miejsca w sondażu dotyczącym zaufania Ukraińców do zagranicznych przywódców, przeprowadzonym przez pracownię Info Sapiens.

Listę liderów, którym Ukraińcy najbardziej ufają, otwiera Biden ze wskaźnikiem 82 proc. Drugie miejsce zajął prezydent Polski, któremu "całkowicie ufa" lub "raczej ufa" 77 proc. respondentów.

Trzecie i czwarte miejsce dzielą szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak z poparciem 74 proc.

Wyraźnie mniejsze zaufanie budzą w Ukraińcach liderzy na kolejnych pozycjach: sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg (66 proc.), prezydentka Mołdawii Maia Sandu, kanclerz Niemiec Olaf Scholz (61 proc.) i prezydent Francji Emmanuel Macron (55 proc.).

Nagranie walk pod Awdijiwką w obwodzie donieckim. Nagranie z końca października.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i ukraiński wywiad wojskowy zaatakowały we wtorek bazę naftową w Teodozji na okupowanym Krymie – poinformował portal RBK-Ukraina, powołując się na swoje źródła.

Celem ataku ukraińskich dronów był morski terminal naftowy w Teodozji, który zaopatruje w paliwo rosyjskie wojska.

Według źródeł drony trafiły w cel i rosyjskie straty są znaczne. Na terenie terminalu znajdowało się około 30 zbiorników paliwa.

Grupa przestępców podszywała się pod funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Członkowie szajki wyłudzali w ten sposób "haracz" od zamieszkałych w Odessie na południu Ukrainy poborowych, w zamian za "odroczenie" wcielenia do armii - poinformowała ukraińska policja na swojej stronie internetowej.

Dwaj mieszkańcy obwodu odeskiego na południu Ukrainy posługiwali się podrobionymi legitymacjami SBU, na ubraniach mieli naszywki tej formacji. Od swoich ofiar (w komunikacie nie poinformowano, ile ich było) pobierali pieniądze w zamian za odroczenie powołania w szeregi armii. W przypadku odmowy grozili użyciem przemocy fizycznej.

Zostali zatrzymani na gorącym uczynku podczas wymuszania 20 tys. USD od jednego z mieszkańców Odessy. Ustalono, że jeden z zatrzymanych był karany za kradzież i bezprawny zabór pojazdu. Podczas przeszukań w mieszkaniach przestępców ujawniono m.in. sfałszowane legitymacje SBU, amunicję z oznaczeniami tej formacji, telefony komórkowe z danymi świadczącymi o dokonywaniu przestępczego procederu i kilka tys. dolarów amerykańskich w gotówce. Operacja została przeprowadzona dzięki współpracy SBU z ukraińską policją.

Ukraińskie siły trafiły magazyn amunicji na przedmieściach okupowanego Doniecka. Przy okazji zniszczyli wyrzutnię rakiet BM-21 Grad.

Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy uderzyły w szereg rosyjskich obiektów wojskowych na tymczasowo okupowanym Krymie – donosi serwis Ukraińska Prawda.

Według informatora UP, rankiem 5 grudnia drony SBU uderzyły w system radarowy Nebo-M w pobliżu wsi Bagerowo, a także lądowisko dla helikopterów, system radarowy P-18 Terek i system kontroli rakiet przeciwlotniczych Bajkał-1M w pobliżu wsi Strilkowe..

Porucznik Serhij Dibrow, rzecznik 21. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej, mówił w telewizji Espreso, że Rosjanie zintensyfikowali działania ofensywne na odcinku frontu w okolicach Łymana.

- Wróg rzucił na front nowe jednostki, które rozpoczęły silne ataki na nasze pozycje. Trwają one, z różną intensywnością, do dziś. Dziś rano miała miejsce kolejna próba wybicia naszych żołnierzy z jednej pozycji - relacjonował Dibrow.

Wyjaśnił, że natarcia Rosjan przebiegają według mniej więcej jednego scenariusza. - Na początku rzucają jednostki Szturm-Z (skazańców - red.), po nich do boju dołączają lepiej wyszkolone formacje i saperzy. A potem - następuje próba utrzymania przyczółka na nowych pozycjach. My z nimi po kolei walczymy. Niestety, pogoda skłoniła wroga do zintensyfikowania działań. Ma nadzieję, że trudniej będzie nam się bronić i utrzymywać pozycje w złych warunkach pogodowych - podsumował.

Rosyjska armata samobieżna 2S7 Pion zniszczona przez ukraińskiego drona-kamikadze. Nagranie sprzed tygodni, lokalizacja nieznana.

6 grudnia Władimir Putin złoży robocze wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Królestwie Arabii Saudyjskiej.

Rząd Łotwy we wtorek zaakceptował przesunięcie 200 mln euro ze środków budżetowych na rozwój obrony powietrznej - poinformowała agencja LETA.

W okresie od 2023 do 2027 r. Łotwa planuje rokrocznie przeznaczać dodatkowych 200 mln euro na wzmocnienie zdolności obrony powietrznej kraju.

LETA przypomina, że 30 listopada łotewskie ministerstwo obrony zawarło z niemiecką firmą Diehl Defence umowę na dostawę systemu obrony powietrznej średniego zasięgu IRIS-T o wartości 600 mln euro. Niemiecka firma ma rozpocząć dostawy w 2026 roku.

Łotwa i Estonia podpisały list intencyjny w sprawie wspólnych zakupów systemów obrony powietrznej średniego zasięgu podczas szczytu NATO w Madrycie w czerwcu 2022 roku.

Podczas walk w Ukrainie zginął pracownik urzędu miasta w Lublinie Mykoła Miałkowski – poinformował we wtorek prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Po wybuchu wojny 28-latek dołączył do 100. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej.

"Z Ukrainy nadeszła bardzo smutna wiadomość. W czasie walk z rosyjskim agresorem zginął pracownik Urzędu Miasta Lublin Mykoła Miałkowski" – przekazał we wtorek w mediach społecznościowych prezydent Krzysztof Żuk, załączając czarno-białe zdjęcie młodego mężczyzny.

Jak podał, pracował w Wydziale Strategii i Przedsiębiorczości odpowiadając za projekty dotyczące współpracy akademickiej. "W dniu wybuchu wojny wyjechał, by bronić swojej ojczyzny i walczyć o wolność. Niestety poniósł za to najwyższą cenę" – dodał prezydent Lublina składając wyrazy współczucia rodzinie i bliskim.

W sierpniu br. 28-letni Ukrainiec udzielił wywiadu Radiu Lublin, z którego wynika, że po wybuchu wojny dołączył do 100. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej. Studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Wojna Rosji przeciwko Ukrainie trwa od 650 dni.

Premier Węgier Viktor Orban planuje spotkać się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w czwartek na tydzień przed unijnym szczytem, na którym ma być omawiana kwestia przystąpienia Ukrainy do UE – podała agencja Reutera, powołując się na informacje przekazane przez biuro prasowe szefa rządu węgierskiego.

Portal Politico poinformował we wtorek, że Macron zamierza zaprosić Orbana do Paryża, chcąc przekonać go do poparcia przystąpienia Ukrainy do UE, co ma być tematem Rady Europejskiej w połowie grudnia.

Jeden z paryskich urzędników, cytowanych przez portal, twierdzi, że stanowisko Orbana w tej kwestii jest obliczone na uzyskanie więcej pieniędzy z UE. "To czysta taktyka, dlatego też istnieje pewien optymizm, że możemy osiągnąć porozumienie" – powiedział francuski urzędnik.

Ponadto stanowisko Budapesztu wpłynęło na skrócenie podróży szefa Rady Europejskiej Charles'a Michel do Pekinu – dodaje w innym artykule Politico.

Rosjanie posuwają się przez ruiny Marjinki w obwodzie donieckim i prawdopodobnie kontrolują teraz większość obszaru zabudowanego - podaje brytyjskie ministerstwo obrony. W codziennej aktualizacji wywiadowczej podkreślono, że wojska ukraińskie "utrzymują kontrolę nad częścią terytorium na zachodnim skraju miasta".

Marjinka znajduje się na linii frontu od 2014 roku, a miasteczko, którego przedwojenna populacja liczyła 9 tys. osób, jest całkowicie zrujnowane. Nagrania z dronów pokazują, że zdecydowana większość budynków leży w gruzach. "Wznowione przez Rosję działania przeciwko Marjince są częścią jesiennej ofensywy, której priorytetem jest rozszerzenie kontroli nad pozostałymi częściami obwodu donieckiego" - napisano.

Po kilku miesiącach poszukiwań udało nam się odnaleźć rodzinę z 12-letnim chłopcem i skłonić ich do ewakuacji z Awdijiwki na wschodzie Ukrainy, nieustannie atakowanej przez rosyjskie wojska; oznacza to, że w Awdijiwce nie pozostało już ani jedno dziecko - oznajmił we wtorek mer tego miasta Witalij Barabasz.

"Żadnych dzieci nie ma już (także) w niemal wszystkich gminach położonych na linii frontu" - dodał Barabasz podczas rozmowy na antenie radia Hromadske.

Na początku listopada ukraiński wolontariusz Witalij Żuczkow relacjonował, że w doszczętnie zniszczonej Awdijiwce pozostało około 300-400 mieszkańców, którzy - mimo ciągłych apeli władz - zarzekają się, że nigdzie stamtąd nie wyjadą.

W kwietniu pojawiły się doniesienia o poszukiwaniach w Awdijiwce najpierw czterech, a następnie jednego dziecka, ukrywanego przez rodziców przed ewakuacją.

Awdijiwka "stoi kością w gardle" Rosjanom od 2014 roku, ponieważ z tego miejsca Ukraińcy mogą utrzymywać kontrolę ogniową nad okupowanym Donieckiem. Wróg chce zdobyć Awdijiwkę, gdyż uważa, że to miasto może być naszym przyczółkiem do ofensywy na Donieck - zauważył w połowie października ukraiński ekspert ds. wojskowości Ołeksij Hetman.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy ukraińskie władze i media podkreślały, że obecne rosyjskie natarcie na Awdijiwkę jest największe nie tylko od początku obecnej inwazji, ale od wybuchu walk w Donbasie w 2014 roku. 28 października minister obrony Ukrainy Rustem Umierow powiadomił, że pod Awdijiwką prawdopodobnie zginęło już około 4 tys. żołnierzy agresora.

Przed 24 lutego 2022 roku, czyli początkiem rosyjskiej agresji na pełną skalę na Ukrainę, w Awdijiwce mieszkało niemal 30 tys. osób, a przed rokiem 2014, gdy wybuchł konflikt w Donbasie - prawie 40 tysięcy.

Giennadij po powrocie ze szpitala i odmówił wzięcia udziału w akcji bojowej. "Wtedy oficer go pobił i kazał przywiązać do drzewa. A za zwolnienie musiał zapłacić 50-100 tys. rubli. Czasem do drzewa przybijano kajdanki tak, że dana osoba nie mogła nawet usiąść" - ustaliła rosyjska redakcja Radia Svoboda, która twierdzi także, że Giennadij był w ten sposób traktowany przez kilka dni.

Dwie osoby, kobieta i mężczyzna, zginęły w rosyjskim ostrzale centrum Chersonia na południu Ukrainy - poinformował we wtorek Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jeden z pocisków trafił w placówkę medyczną, raniąc dwóch lekarzy.

O śmierci dwojga cywilów Jermak poinformował na Telegramie. Opublikował zdjęcia, na których widać ludzi zabitych wprost na ulicy.

Prokuratura w Chersoniu poinformowana, że jedną z ofiar jest 48-letni mężczyzna. Tożsamość zabitej kobiety jest ustalana.

Jak przekazał szef miejskiej administracji wojskowej Roman Mroczko, Rosjanie ostrzelali Chersoń kilka razy z lewego, okupowanego brzegu Dniepru.

Prócz dwojga zabitych również dwie osoby w centrum miasta zostały ranne. Ponadto jeden z pocisków uderzył w placówkę medyczną, gdzie dwóch lekarzy zostało lekko rannych.