Ukraińcy uderzyli o świcie. Trafili cele na Krymie
Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) uderzyły we wtorek rano w szereg rosyjskich obiektów wojskowych na okupowanym Krymie – poinformowało źródło w strukturach siłowych, na które powołuje się portal Ukraińska Prawda. Z kolei radio RBK Ukraina podało, że drony morskie zaatakowały również bazę naftową w Teodozji.
Wśród trafionych celów znalazł się system radiolokacyjny Niebo-M w okolicach miejscowości Baherowe, a także miejsce postojowe śmigłowców, system radiolokacyjny P-18 Tieriek oraz system kierowania obroną przeciwlotniczą Bajkał-1M w wiosce Strełkowe.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony podało, że przechwycono i zniszczono ponad 40 ukraińskich dronów.
Uderzenie w Teodozji
Z kolei radio RBK-Ukraina poinformowało, że podczas operacji SBU i wywiadu wojskowego we wtorek trafiono bazę naftową w Teodozji na Krymie. Atak przeprowadzono przy użyciu dronów morskich.
Według źródeł drony trafiły w cel i rosyjskie straty są znaczne. Na terenie terminalu znajdowało się około 30 zbiorników paliwa.
Rosjanie mają cztery razy więcej dronów
Mimo tych sukcesów ukraińscy żołnierze, którzy rozmawiali z "Bildem", narzekają na przewagę Rosjan, jeśli chodzi bezzałogowe statki powietrzne. - Rosjanie mają cztery razy więcej dronów kamikadze niż my - stwierdził jeden z wojskowych, który chciał pozostać anonimowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Podczas gdy rok temu armia rosyjska miała do dyspozycji wielokrotnie więcej amunicji artyleryjskiej, teraz to małe, tanie drony kamikadze są używane przez rosyjskie jednostki przeciwko ukraińskim pozycjom kilka razy dziennie". I to pomimo faktu, że to ukraińscy żołnierze jako pierwsi wprowadzili je na front, aby przeciwstawić się przewadze Rosji w pociskach konwencjonalnych" - czytamy.
Ale Rosja uczy się od nas każdego dnia - zauważył żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy. W ciągu kilku miesięcy rosyjskie firmy zaczęły budować drony kamikadze w oparciu o chińskie i zachodnie drony hobbystyczne i obserwacyjne. Obecnie mówi się, że rosyjskie firmy dostarczają siłom inwazyjnym od 4 000 do 5 000 sztuk tego uzbrojenia miesięcznie.
"To wielokrotność tego, co produkuje ukraiński przemysł, dlatego obrońcy Ukrainy nadal polegają na darowiznach i zakupach z Zachodu" - pisze "Bild".
"Jedno jest pewne: rosyjska gospodarka wojenna znacznie wyprzedza ukraińską - i nadal powiększa swoją przewagę pod koniec drugiego roku wojny. Bez nowych dostaw zachodnich czołgów, bojowych wozów piechoty i zaawansowanych technologii (anty)dronowych, kijowska armia obronna będzie coraz bardziej w tyle" - komentuje niemiecka gazeta.
"Każdy, kto sądził, że dostawy nieco ponad 100 nowoczesnych zachodnich czołgów bojowych wystarczą do powstrzymania armii Putina, rażąco nie docenił Rosji" - konkluduje "Bild".
Źródło: Bild/Ukrainska Prawda/RBK Ukraina