Ukraina odpowiada na oskarżenia. "Zaplanowana prowokacja Rosji"
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy kategorycznie odrzuciło oskarżenia rosyjskich urzędników, jakoby Ukraina odpowiadała za atak w Krasnogorsku pod Moskwą. "Uważamy takie oskarżenia za zaplanowaną prowokację Kremla" - przekazało w komunikacie.
23.03.2024 | aktual.: 23.03.2024 13:21
Uwaga! Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej oraz przebiegu wojny, które podają rosyjskie media i białoruskie media państwowe, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
"Uważamy takie oskarżenia za zaplanowaną prowokację Kremla, mającą na celu dalsze podsycanie antyukraińskiej histerii w społeczeństwie rosyjskim, stworzenie warunków dla wzmożonej mobilizacji obywateli Rosji do udziału w zbrodniczej agresji przeciwko naszemu państwu i dyskredytację Ukrainy w społeczeństwie rosyjskim i oczach społeczności międzynarodowej" - oświadczyło ukraińskie MSZ w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
MSZ przypomina, że rosyjski reżim ma długą historię krwawych prowokacji ze strony służb specjalnych. "Dla dyktatury Putina nie ma czerwonych linii. Jest ona gotowa zabijać własnych obywateli dla celów politycznych, tak jak podczas wojny z Ukrainą zabiła tysiące pokojowo nastawionych Ukraińców w wyniku ataków rakietowych, ostrzału artyleryjskiego i tortur" - czytamy na stronie internetowej resortu.
Atak na Crocus City Hall
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało społeczność międzynarodową do zdecydowanego odrzucenia fałszywych rosyjskich oskarżeń o rzekomy udział Ukrainy w ataku w Krasnogorsku i do wzmocnienia wsparcia dla Ukrainy w przeciwstawianiu się zbrodniczej agresji Rosji.
W piątek wieczorem pięciu napastników wtargnęło do sali koncertowej Crocus City Hall, zabijając znacznie ponad 100 osób i raniąc ponad 120, podała Federalna Służba Bezpieczeństwa. Do ataku doszło przed koncertem znanego w Rosji zespołu Piknik. Media donoszą, że w budynku mogło znajdywać się ponad sześć tysięcy osób, ponieważ prawie wszystkie bilety na koncert zostały sprzedane.
Odpowiedzialność za atak terrorystyczny wzięło na siebie Państwo Islamskie, jednak nie przedstawiło na to żadnych dowodów.
Czytaj również: Niepokojący wpis polskiego generała. Wskazał na Putina