UE reaguje na zagrożenia ze strony Rosji. Mołdawia celem misji
Unia Europejska wyśle misję cywilną do Mołdawii, aby pomóc w walce z rosnącymi zagrożeniami z rosyjskiej strony. Bruksela wkracza po tym, jak agencje wywiadowcze zaczęły ostrzegać przed działaniami tajnych agentów, którzy mają siać chaos w kraju.
W wydanym oświadczeniu UE potwierdziło, że seria doniesień wskazuje na działania Kremla skierowane na destabilizację sytuacji w Mołdawii. Unijny dyplomata, Josep Borrell, ogłosił, że misja w ramach Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony zwiększy "wsparcie dla Mołdawii w celu ochrony jej bezpieczeństwa, integralności terytorialnej i suwerenności" przeciwko Rosji.
Rosyjskie plany rozchwiania Mołdawii
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w lutym, że ukraińskie służby bezpieczeństwa przechwyciły rosyjskie plany obalenia demokracji i przejęcia kontroli nad Mołdawią. Prezydent Mołdawii Maia Sandu wskazała później, że plany obejmowały sabotaż i brutalne działania personelu wojskowego przebranego za cywilów.
Vlad Lupan, były ambasador Kiszyniowa przy ONZ i profesor Uniwersytetu Nowojorskiego powiedział, że decyzja o wysłaniu misji do Mołdawii została podjęta po tym, jak stało się jasne, że Mołdawii będzie bardzo trudno walczyć z rosyjskimi wpływami.
Jak przekazało Politico, misja skupi się na zarządzaniu kryzysowym i aspektach zagrożeń hybrydowych oraz pomoże zwalczać manipulację informacjami zagranicznymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nocny atak snajpera. Pokazał, jak poluje na Rosjan
Kiszyniów czuje się zagrożony ze strony Rosji m.in. w związku z obecnością rosyjskich oddziałów w separatystycznym Naddniestrzu. W czerwcu przywódcy UE ogłosili, że zarówno Mołdawia, jak i Ukraina zostały krajami kandydującymi do UE.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski