UE protestuje przeciwko "antyrewolucyjnemu prawu" na Białorusi
Unia Europejska zaprotestowała przeciwko przyjęciu przez izbę niższą białoruskiego parlamentu "antyrewolucyjnych" poprawek do kodeksu karnego, które - zdaniem UE - są próbą zastraszania Białorusinów i stłumienia wolności słowa przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.
02.12.2005 18:00
"UE bardzo żałuje, że po raz kolejny musi wyrazić zaniepokojenie sytuacją na Białorusi - oświadczyła Wielka Brytania, która przewodniczy w tym półroczu UE. - Przepisy przyjętego projektu wydają się być całkowicie sprzeczne ze zobowiązaniami Białorusi w dziedzinie praw człowieka, w tym zwłaszcza praw związanych ze swobodą zgromadzeń i swobodą wypowiedzi".
Zdaniem UE, w kolejnych czytaniach parlament białoruski powinien odrzucić projekt, ponieważ jego ostateczne przyjęcie "może mieć poważne konsekwencje dla władz", wspominając w tym kontekście o krótkiej na razie liście osób objętych zakazem wjazdu do UE.
UE wzywa także białoruskie władze, "aby przedsięwzięły konkretne kroki, by pokazać, że kierują się wolą respektowania wartości demokratycznych i państwa prawa".
Przyjęte w pierwszym czytaniu poprawki przewidują surowe kary dla osób skazanych za wzniecanie demonstracji czy podburzanie do nich, dla członków nielegalnych organizacji oraz dla tych, którzy rozpowszechniają informacje uznane za szkodliwe dla interesów narodowych. W kodeksie karnym ma pojawić się nowy artykuł "dyskredytacja Republiki Białoruś", za co ma grozić do 2 lat więzienia.
Michał Kot