Zaginięcie Beaty Klimek. Do akcji wkroczy grupa płetwonurków
Grupa Specjalna Płetwonurków RP weźmie udział w poszukiwaniach zaginionej Beaty Klimek - dowiedziała się Wirtualna Polska. Prawdopodobnie akcja rozpocznie się jeszcze we wtorek.
26.11.2024 | aktual.: 26.11.2024 16:29
Dziennikarze programu Uwaga! TVN rozmawiali z szefem grupy płetwonurków, Maciejem Rokusem. Mężczyzna przyznał, ze zapoznał się już z tą sprawą. Nie udzielił jednak informacji ws. tego, kiedy dokładnie rozpoczną się poszukiwania i jaki obszar będą obejmować. - Pracujemy zazwyczaj w ciszy, często nocą, chcemy spokoju w czasie działań - przekazał.
Wcześniej Maciej Rokus prowadził poszukiwania m.in. Ewy Tylman czy Iwony Wieczorek. Z informacji WP wynika, że grupa ma wkroczyć do akcji jeszcze dzisiaj. - Na pewno sprawa ruszyła do przodu i już niebawem powinniśmy poznać rozwiązanie - usłyszeliśmy od służb, pracujących nad sprawą. W bliskiej okolicy znajduje się m.in. Jezioro Dybrzno i jezioro Unimskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że we wtorek policjanci przyjechali nieoznakowanymi radiowozami na posesję Jana Klimka - męża zaginionej. Przez kilka godzin przebywali w domu, a następnie udali się do garażu. Tam prawdopodobnie prowadzone były przeszukiwania.
To już kolejne działania służb na posesji. W ubiegłym tygodniu działka i dom ogrodzono policyjną taśmą. Przez dwa dni trwały przeszukania terenu i domu zaginionej. Tym razem działania służb wyglądają inaczej.
Prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie przekazał WP, że w tej sprawie cały czas prowadzone są czynności. Ze względu na dobro postępowania nie są udzielane żadne szczegółowe informacje.
Jedyne, co udało nam się dowiedzieć, to informacja, że obecne działania odbywają się w całkowicie innym charakterze niż dotychczas. Może to oznaczać, że śledczy przybyli na miejsce, aby przesłuchać mieszkańców. Na ten moment nikt nie został zatrzymany.
Zaginięcie Beaty Klimek. Podejrzenia bliskich
Beata Klimek zaginęła ponad półtora miesiąca temu. Poszukiwania 47-latki ze wsi Poradz wciąż trwają. 7 października Beata odprowadziła dzieci na autobus szkolny. Po jej wyjściu z domu, ktoś wyłączył kamerę monitoringu. - Po jej wyjściu na przystanek ktoś wyłączył i czekał na nią w domu. To było zaplanowane z ołówkiem w ręku - uważa Anita Suchińska-Miszczuk, administratorka strony 'Gdziekolwiek jesteś'. Śledztwo w sprawie zaginięcia prowadzi prokuratura, ale dotychczas nikogo nie zatrzymano.
Już jakiś czas temu pojawiały się podejrzenia, że związek ze sprawą może mieć mąż 47-latki, z którym jest w trakcie rozwodu. Mężczyźnie zaproponowano badanie wariografem, którego odmówił. Jednocześnie chętnie rozmawia z mediami. Jan Klimek zapewnia, że nie ma nic wspólnego ze sprawą. Twierdzi, że zaginięcie żony jest dla niego problemem, ponieważ nie może wziąć rozwodu i ułożyć sobie życia z nową partnerką.
Ponadto Jan Klimek przekazywał, że jego żona pozostaje aktywna w mediach społecznościowych. Tym informacjom zaprzeczyła w rozmowie z WP policja w Łobzie.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Przeczytaj także:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.