Proces ws. zabójstwa 20-latki w Krakowie. W sądzie musiała interweniować policja

We wtorek przed krakowskim sądem okręgowym ruszył proces Jakuba K., oskarżonego o zabójstwo Justyny B. Prokurator Adrian Sommer odczytał akt oskarżenia, w którym zarzuca się 22-latkowi uduszenie kobiety. Jakub K. został doprowadzony na rozprawę z aresztu śledczego.

Sąd zdecydował, że proces będzie toczył się z wyłączeniem jawności. Decyzja ta wynika z prywatnych i intymnych okoliczności zdarzenia. Obrońca oskarżonego, mec. Jerzy Zaleski, argumentował, że jawność mogłaby zakłócić spokój publiczny.

Na korytarzu przed salą rozpraw spotkały się rodziny zmarłej i oskarżonego. Matka dziewczyny przyszła ze zdjęciem 20-latki i zwracając się do zebranych, wspominała ostatnie rozmowy z córką, które poprzedziły tragedię. Kobieta przypomniała, że traktowała oskarżonego 22-latka "jak syna" i podkreśliła, że nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka. Oskarżonego nazwała "bandytą".

O spokój przed salą najpierw prosiła sędzia, następnie interweniowała policja sądowa, która wyprowadziła zgromadzonych.

Zwłoki Justyny B. znaleziono 18 listopada ubiegłego roku w mieszkaniu przy ul. Bytomskiej. Jakub K., który był jej partnerem, usłyszał zarzut zabójstwa cztery dni później. W prokuraturze nie przyznał się do winy, składając obszerne wyjaśnienia.

Czytaj więcej:

Głupi żart pijanych mężczyzn. Zadzwonili na 112

1 maja do pracy, za to wolna Wigilia. Sondaż pokazuje, co wolą Polacy