Uchodźcy z Ukrainy w Przemyślu. Policja ostrzega przed fałszywymi informacjami
Policja w rozmowie z Wirtualną Polską ostrzega przed dezinformacją, która może szerzyć się w sieci na temat rzekomych przestępstw w Przemyślu i okolicach, czyli tam, gdzie obecnie organizowana jest pomoc i korytarz humanitarny dla uchodźców z Ukrainy. - Fałszywe informacje, które są udostępniane, mogą powodować niepokoje wśród mieszkańców, ale też wzbudzać negatywne emocje wobec określonych grup osób - mówiła w rozmowie z WP rzeczniczka komendy wojewódzkiej.
W środę rano w okolicy dworca w Przemyślu - przy którym uruchomiono punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy - trzech cudzoziemców zostało napadniętych przez czwórkę agresywnych mężczyzn. Jeden z poszkodowanych, 30-latek, wymagał pomocy medycznej z powodu urazu ręki.
To najprawdopodobniej pokłosie organizujących się w sieci pseudokibicowskich bojówek, których członkowie twierdzą, że na ulicach miasta ma rzekomo dochodzić do "pobić, wymuszeń i niszczenia mienia" więc sami je "patrolują". Uwaga - jest to przykład dezinformacji, do którego odniosła się też podkarpacka policja.
Uchodźcy w Przemyślu. Policja ostrzega przed dezinformacją
"W mediach społecznościowych pojawiają się fałszywe informacje, że w Przemyślu i powiatach przygranicznych doszło do poważnych przestępstw kryminalnych: włamań, napaści i zgwałceń. To nieprawda. Policja nie odnotowała zwiększonej ilości przestępstw w związku z sytuacją na granicy. #StopFakeNews" - zaalarmowała w środowym komunikacie policja.
W rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie również zaznaczyła, że w Przemyślu i okolicach nie dochodzi do żadnych masowych aktów przemocy i absolutnie nie zaobserwowano wzmożonej pod tym kątem przestępczości.
- Informacje, że w Przemyślu i okolicach ma dochodzić do dużej liczby przestępstw, napaści, zgwałceń, włamań to absolutnie nieprawda. Nie obserwujemy wzrostu przestępczości. Nie odnotowaliśmy żadnego zgwałcenia, napaści na kobiety. Jeśli dochodzi do jakichś sytuacji, to one mają charakter incydentalny. Niestety, takie fałszywe informacje, które są udostępniane, mogą powodować niepokoje wśród mieszkańców, ale też wzbudzać negatywne emocje wobec określonych grup osób - potwierdziła funkcjonariuszka.
Atak na uchodźców w Przemyślu. "Pracujemy nad tym, by ustalić tożsamość napastników"
- Odnotowaliśmy zgłoszenie o napaści na troje cudzoziemców. To obywatele Indii. Osoby te zostały zaatakowane przez 4 mężczyzn. Jeden z pokrzywdzonych 30-latek doznał urazu ręki. Pracujemy nad tym, by ustalić tożsamość tych napastników - powiedziała podinspektor Marta Tabasz-Rygiel.
Policjantka powtórzyła, że funkcjonariusze nie mieli powodów do podejmowania większej liczby interwencji.
- Nie odnotowaliśmy jakichś incydentów. Mieliśmy informacje o przemieszczaniu się różnych grup młodych ludzi. Obecność osób związanych ze środowiskiem pseudokibiców jest zrozumiała, bo 1 marca już tradycyjnie spotykają się w dniu Pamięci o żołnierzach wyklętych. Policja jest czujna. Patroli jest dużo. Reagujemy na każdy sygnał - zastrzegła.
Policja: jedno zdarzenie nie może być pretekstem do informowania, że jest niebezpiecznie
Policja odnotowała dotychczas tylko jedno zdarzenie, w trakcie którego doszło do napaści. Podkreślano jednak, że miało ono jedynie charakter incydentalny.
Chodzi o incydent w jednym ze sklepów w Medyce. W poniedziałek późnym wieczorem do środka wszedł cudzoziemiec i zaatakował mężczyznę, który pracował tam jako sprzedawca. Ten jednak - jak przekazała policja - natychmiast bo obezwładnił i przekazał w ręce policji.
- Te człowiek już usłyszał zarzuty. Jednak to jedno zdarzenie, w którym nikt nie ucierpiał, nikomu nic się nie stało, nie może być pretekstem do informowania o tym, że jest niebezpiecznie i że obserwujemy wzrost zdarzeń z udziałem cudzoziemców. To nieodpowiedzialne - powiedziała rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
- Siły policyjne są duże. Jesteśmy przygotowani na to, by zapewnić bezpieczeństwo i porządek tutaj na naszym terenie. Robimy wszystko, by każdy czuł się bezpiecznie. Apelujemy też o zdrowy rozsądek, żeby nie eskalować jakimiś negatywnymi emocjami, by nie podsycać niepokoju, bo to niczemu dobremu nie służy - zaznaczyła podinspektor Marta Tabasz-Rygiel.
Przeczytaj także: