Uchodźcy na granicy. Rządowa agencja wysyła pomoc humanitarną
8 namiotów, 80 łóżek, 160 kocy i 80 kompletów piżam oraz środki ochrony osobistej - taki zestaw ma trafić do uchodźców przebywających na granicy polsko-białoruskiej. Jak podkreśla prezes RARS, pomoc trafi do migrantów po uzyskaniu zgody władz w Mińsku.
23.08.2021 23:48
Od kilkunastu dni trwa kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Uchodźcy znajdujący się w Usnarzu Górnym nie są wpuszczani na terytorium Polski. Grupa otoczona jest przez polskie wojsko oraz straż graniczną. Teraz trafić ma do nich pomoc humanitarna.
- Ze składnicy RARS wyjechał w poniedziałek wieczorem transport z pomocą humanitarną dla imigrantów na terenie Białorusi. Zawiera on 8 namiotów, 80 łóżek, 160 kocy i 80 kompletów piżam oraz środki ochrony osobistej. Pomoc zostanie przekazana po wydaniu zgody władz białoruskich na przekroczenie granicy - poinformował w rozmowie z PAP Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Jak podkreślił, polskie MSZ czeka na zgodę od białoruskich dyplomatów. - Nota została przesłana w niedzielę, wciąż czekamy na odpowiedź. W związku z tym, że imigranci są po stronie białoruskiej, naszą pomoc humanitarną przekażemy po przewiezieniu przez przejście graniczne - podkreślał Kuczmierowski.
Gdzie jest konwój?
We wtorek rano w rozmowie z TVN24 prezes RARS podkreślił, że transport znajduje się aktualnie na przejściu granicznym w Bobrownikach. - Czekamy na potwierdzenie strony białoruskiej na temat odebrania pomocy - podkreślił.
Michał Kuczmierowski wskazał ponadto, że planowane są kolejne transporty pomocowe. - Zaproponowaliśmy nie tylko materiałową pomoc, ale również żywność i środki medyczne. To też jest w gotowości. Czekamy tylko na decyzje strony białoruskiej - powiedział prezes RARS.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz przekazał z kolei, że decyzja w sprawie przepuszczenia polskich ciężarówek jeszcze nie zapadła.
Kryzys na granicy. Sytuacja uchodźców coraz gorsza
Stan zdrowia migrantów koczujących na polsko-białoruskiej granicy w ciągu kilku ostatnich dni miał się pogorszyć. "Widzimy trzy kobiety i 15-letnią dziewczynkę. Osoby przekazały nam, że potrzebują wody i jedzenia" – relacjonowali wolontariusze z Fundacji "Ocalenie".
W sprawie głos zabrał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. W liście do premiera Mateusza Morawieckiego przekazał, że "nieprzyjmowanie wniosków o ochronę międzynarodową od cudzoziemców przebywających w strefie przygranicznej w okolicach Usnarza Górnego stanowi naruszenie prawa".
"Obowiązek ten powinien być realizowany niezależnie od tego, czy obecność cudzoziemców na granicy polsko-białoruskiej jest skutkiem celowej polityki władz białoruskich" - tłumaczył w piśmie prof. Marcin Wiącek.
O sytuację na wschodniej granicy pytany był również szef KPRM Michał Dworczyk. - Obowiązkiem każdego rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, zapewnienie nienaruszalności granicy państwowej. (...) Musimy mieć świadomość, z czym mamy do czynienia. (...) Nie dajmy się wciągać w tę białoruską grę, scenariusz pisany za wschodnią granicą - tłumaczył minister na antenie Polsat News.
Zobacz także