Tyszka: Kukiz'15 gotowy do mediacji w sporze między PO-Nowoczesną a PiS; Stefaniak dla WP: Struzik lub Zych byliby dobrymi mediatorami
Kukiz'15 jest gotowy do mediacji w sporze między PO-Nowoczesną a PiS; obie strony muszą jednak wyrazić taką wolę i cofnąć się o krok - powiedział wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Jego zdaniem, głosowanie nad budżetem na 2017 r. powinno zostać powtórzone. - Adam Struzik mógłby być dobrym mediatorem, ponieważ ma doświadczenie parlamentarne, był marszałkiem Senatu - mówi WP rzecznik PSL Jakub Stefaniak. Wymienia też jako ewentualnego kandydata b. marszałka Sejmu Józefa Zycha.
Prezes Prawicy Rzeczypospolitej europoseł Marek Jurek ocenił, że konfliktu w Sejmie nie rozwiąże się bez propozycji mediatora. Jak dodał, takim mediatorem mogliby być np.: polityk PSL Adam Struzik, Paweł Kukiz lub wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.
- Adam Struzik mógłby być dobrym mediatorem, ponieważ ma doświadczenie parlamentarne, był marszałkiem Senatu (w latach 1993-1997). Ponadto jest osobą koncyliacyjną, na spór sejmowy może patrzeć z zewnątrz - z perspektywy samorządowca, któremu na sercu leży dobro Polski - mówi WP rzecznik PSL Jakub Stefaniak. Struzik od 2001 jest marszałkiem województwa mazowieckiego, a od 2015 wiceprezesem PSL.
Szef PSL mówił rano w programie #dzieńdobryPolsko, że otrzymał odpowiedź listowną od Jarosława Kaczyńskiego, w której prezes PiS wyraził chęć spotkania po Nowym Roku, by rozwiązać kryzys parlamentarny. Stefaniak potwierdza, że PSL czeka na taką rozmowę wszystkich liderów partii i próbę znalezienie wspólnego języka.
- W mojej ocenie, gdyby zaszła taka potrzeba, Adam Struzik pewnie by się zgodził, by mediować między zwaśnionymi stronami w Sejmie. Pytanie, czy słowa Marka Jurka zostaną wysłuchane przez rządzących? Mamy przecież w pamięci, jak skończyła się koalicja pierwszego rządu PiS. Być może dobrym mediatorem byłby b. marszałek Sejmu, obecny sędzia Trybunału Stanu Józef Zych. Cieszy się dużym szacunkiem, także wśród posłów PiS - dodaje Stefaniak w rozmowie z Wirtualną Polską.
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił też WP, że 16 grudnia doszło do złamania prawa, ponieważ wnioski posłów przed głosowaniem ws. ustawy budżetowej były automatycznie odrzucane.
"Paweł Kukiz proponuje kilka wyjść z konfliktu"
Tyszka powiedział w środę, że posłowie Kukiz'15 są gotowi do mediacji w sporze między PO-Nowoczesną a PiS. - Paweł Kukiz mógłby być takim mediatorem, ale do tego potrzebna jest dobra wola z obu stron - ze strony PO i Nowoczesnej oraz Prawa i Sprawiedliwości, potrzebna jest też z ich strony wola cofnięcia się o krok do tyłu - podkreślił.
Jednocześnie wicemarszałek uznał, że głosowanie nad budżetem powinno zostać powtórzone. - Dla szacunku wobec prawa, kultury politycznej i ze względu na wątpliwości związane z głosowaniem budżetu, dobrze byłoby powtórzyć głosowanie - ocenił poseł Kukiz'15. Jak dodał, ustawa budżetowa jest najważniejszą ustawą w roku, a obywatele mają prawo wysłuchać debaty o tym, na co będą wydawane ich pieniądze.
Tyszka powiedział, że lider Kukiz'15 Paweł Kukiz proponuje kilka wyjść z konfliktu. Po pierwsze: Senat w drodze uchwały przyjmuje wszystkie poprawki do budżetu, które były "blokowo" odrzucone w Sali Kolumnowej. Wtedy poprawki wróciłyby do Sejmu i byłyby ponownie głosowane w Sejmie; odbyłaby się wówczas debata nad uchwałą Senatu ws. ustawy budżetowej, a przed każdym głosowaniem można by zadawać pytania.
Według Kukiz'15, ta opcja pod kątem prawnym nie budzi większych wątpliwości, wymaga jednak współpracy ze strony większości senatorów.
Po drugie - Sejm mógłby podjąć uchwałę o stwierdzeniu nieważności przyjęcia ustawy budżetowej. Kukiz'15 przyznaje, że regulamin Sejmu nie przewiduje takiej szczególnej formy unieważnienia głosowania i ciężko byłoby wskazać dokładną podstawę prawną takiej uchwały.
Po trzecie - po podpisaniu ustawy budżetowej na 2017 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę, można zaskarżyć ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego (wniosek musi podpisać 50 posłów) z powołaniem się na wątpliwości co do kworum, możliwości uczestniczenia posłów w debacie oraz blokowym trybie głosowania. Kukiz'15 podkreśla, że jest to tryb najdłuższy, ale nie budzący wątpliwości prawnych.
- PO i Nowoczesna szukały pretekstu do konfliktu, a z drugiej strony PiS jest dosyć butne i nieustępliwe, ponieważ wydaje im się, że ustępstwo byłoby przejawem słabości. To wszystko powoduje, że ten konflikt jest dziecinny i abstrahuje od interesów Polaków. Obywatele nie życzą sobie kłótni i karczemnych awantur - przekonywał wicemarszałek Sejmu.
Przyznał jednocześnie, że obserwując zachowania dwóch stron konfliktu nie bardzo wierzy w kompromis. - Klasa polityczna, klasa partyjna nie dojrzała do odpowiedzialności za Polskę - podkreślił Tyszka.
- To jest kryzys ustrojowy, który może się zakończyć wojną domową. Tu nie chodzi o interesy zwykłych obywateli, tylko o walkę o łupy polityczne i synekury. Mój klub tym się różni od tych partii, że u mnie jest pluralizm. Pewne media też nakręcają klimat konfrontacji. System wyborczy nadaje się do Afganistanu i Iraku. Trzeba skończyć z walczącymi ze sobą koteriami. Z Sejmu zrobiono igrzyska, z chlebem coraz gorzej, a obywateli traktuje się jak idiotów - mówił wcześniej Paweł Kukiz w Polsat News, komentując obecne wydarzenia w Sejmie.
Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum.
PAP,WP,Polsat News, oprac. Adam Przegaliński