Tysiące żołnierzy w rejonie cieśniny Ormuz. Okręty USA przybyły na Bliski Wschód
Tysiące amerykańskich marines ulokowały się na Bliskim Wschodzie - poinformowała amerykańska marynarka wojenna. USA wysłało okręty USS Bataan i USS Carter Hall, aby powstrzymać Iran przed przejmowaniem i nękaniem statków handlowych w pobliżu Cieśniny Ormuz.
08.08.2023 11:23
Ponad 3000 amerykańskich marynarzy i żołnierzy piechoty morskiej wpłynęło na Morze Czerwone na Bliskim Wschodzie na pokładzie dwóch amerykańskich okrętów wojennych, poinformowało Centralne Dowództwo Sił Morskich Stanów Zjednoczonych w poniedziałek.
Marynarze i żołnierze służby należą do Bataan Amphibious Ready Group (ARG) i 26th Marine Expeditionary Unit (MEU). Przybyli do regionu w niedzielę na pokładzie okrętów desantowych USS Bataan i USS Carter Hall po przejściu przez Kanał Sueski - czytamy w oficjalnym oświadczeniu amerykańskich sił morskich.
Operację zapowiedział już wcześniej Departament Obrony USA, który kilka tygodniu temu skierował do Cieśniny Ormuz dodatkowe siły w odpowiedzi rosnące zagrożenie ze strony Iranu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykańskie siły odpowiedzią na działania Iranu
Marines przybyli na Bliski Wschód pod rozkazami sekretarza obrony USA Lloyda Austina, aby "zapewnienie wolności żeglugi i odstraszanie Iranu". Nastąpiło to po niedawnych "destabilizujących działaniach" Iranu w Zatoce Perskiej, które wymagały interwencji Stanów Zjednoczonych i sojuszniczych sił zbrojnych.
W kwietniu irańska marynarka wojenna przejęła w Zatoce Omańskiej statek pływający pod banderą Wysp Marshalla. W czerwcu marynarki wojenne USA i Wielkiej Brytanii odpowiedziały zaś na wezwanie pomocy ze statku handlowego, który w Cieśninie Ormuz był nękany przez trzy irańskie łodzie. W lipcu amerykańskie wojsko udaremniło dwie próby przejęcia komercyjnych tankowców przez irańską marynarkę wojenną w pobliżu Omanu.
Waszyngton twierdzi, że Iran przejął lub próbował przejąć kontrolę nad prawie 20 statkami pływającymi w regionie operacji Centralnego Dowództwa USA w ciągu ostatnich dwóch lat, opisując te przypadki jako "wyraźne zagrożenie dla bezpieczeństwa morskiego i światowej gospodarki".