Trwa ładowanie...
d4vu9pd
01-08-2005 06:30

Tyranienko Białorusi

Nie wygraliśmy zimnej wojny - ostrzega na łamach "Wprost" Władimir Bukowski, rosyjski pisarz emigracyjny, były więzień łagrów. A białoruski pisarz Sokrat Janowicz powiada, że to, co się obecnie dzieje między Polską a Białorusią, to wojna sowiecko-polska.

d4vu9pd
d4vu9pd

Pogrobowcy sierpa i młota gwałtownie potrzebują zewnętrznego wroga. A Polska nadaje się do tej roli idealnie. Jest wystarczająco rozpoznawalna i silna, by mogła być przedstawiana jako zagrożenie. Jednocześnie jest wystarczająco słaba, żeby jej sankcje nie zagrażały Mińskowi, a tym bardziej Moskwie. Choć formalnie stroną wojny jest Aleksander Łukaszenka, za jego plecami widać cień nowego Jurija Andropowa, czyli Władimira Putina.

Nie jest przypadkiem, że atak białoruskich władz na Związek Polaków na Białorusi nastąpił tuż po wizycie Łukaszenki w podmoskiewskiej daczy Putina. W obecnym konflikcie wcale nie chodzi o Związek Polaków na Białorusi. Celem jest doprowadzenie do konfliktu z polskim państwem oraz przetestowanie, jak zareagują nasi sojusznicy z Unii Europejskiej i NATO. Łukaszenka jest więc w tej sprawie zwiadowcą Putina. I robi to z ochotą, bo nigdy się nie wyzbył marzeń o tym, żeby zasiąść na Kremlu.

Białoruś, czyli polukrowana kraina Breżniewa

Konflikt z reżimem Łukaszenki jest wojną sowiecko-polską, bo dzisiejsza Białoruś to kraina żywcem przeniesiona z epoki Breżniewa. To kraina Breżniewa w wersji polukrowanej. Półki w sklepach są pełne, ulice w miarę czyste, pensje wprawdzie marne, ale regularnie wypłacane, żadni oligarchowie się nie panoszą. Wobec powszechnej na terenie dawnego ZSRR tęsknoty za czasami "zastoju" trudno się dziwić, że baćka (to słowo można tłumaczyć jako "ojczulek" albo "gospodarz") Łukaszenka jest ciągle popularny.

Względnie niezależny sondaż opinii publicznej (Instytutu Gallupa) z ostatnich miesięcy pokazuje, że popiera go 48 proc. Białorusinów. Część pewnie ze strachu, bo podobnie jak w sowieckich czasach za nieprawomyślność można iść do więzienia, ale część całkiem szczerze. Bo żyją w kraju, jaki znają od dziesięcioleci. Więcej - korzystają z wolności, o której człowiek sowiecki mógł tylko marzyć, bo i na handelek do Polski można pojechać, a nawet jakaś opozycja funkcjonuje.

d4vu9pd

Łukaszenka doskonale wpisuje się w mit dobrego gospodarza, dbającego o prostego człowieka. Tym bardziej że sam się na takiego prostego człowieka kreuje - ot, były dyrektor kołchozu, który w szafie trzyma jeszcze kołchozowe walonki. Łukaszenka potrafił wytworzyć przekonanie, że po rządach "demokratów", wspominanych na Białorusi jako czas wielkiego bałaganu, przywrócił ład i spokój znane z dobrych starych czasów.

Homo sovieticus na wewnętrznej emigracji

- Co robi Polak, kiedy usiądzie na pinezce? - Zaklnie i ją wyrzuci. - A Białorusin? - Podniesie, popatrzy i położy z powrotem na krześle, siadając na niej ze słowami: "Widocznie tak musi być". Ten bardzo popularny w Mińsku dowcip dobrze ilustruje dominującą w tym kraju mentalność. Na demonstracje się tam nie chodzi, bo "to nic nie da", a samego Łukaszenkę traktuje się niczym przejściowe załamanie pogody. I to w tej części społeczeństwa, która go nie popiera. A odrzucają baćkę ludzie młodzi, wykształceni i mieszkający w dużych miastach. Odrzucają, ale nie na tyle, by demonstrować.

Strach, fundament sowieckiego ustroju, jest tu wszędzie obecny. Także dlatego, że bezpieka działa wedle dobrych sowieckich wzorów i nie daje o sobie zapomnieć. Na Białorusi mamy więc homo sovieticus w czystej postaci oraz homo sovieticus na wewnętrznej emigracji. Jedynym sukcesem demokratycznej opozycji w czasach Łukaszenki było zaszczepienie u Białorusinów obawy przed przyłączeniem się do Rosji. Dlaczego? Bo to mogło grozić wysłaniem młodych Białorusinów na wojnę do Czeczenii. Teraz strach przed wojną jest wykorzystywany przez samego Łukaszenkę. Polska z Ameryką chcą napaść na Białoruś - trąbią reżimowe gadzinówki. No i na Białorusi są szpiedzy, którzy zagnieździli się zwłaszcza w polskiej ambasadzie.

Jerzy Marek Nowakowski
Pełny tekst w najnowszym 1183 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 1 sierpnia

d4vu9pd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4vu9pd
Więcej tematów