Tylko w WP. Stanowcza deklaracja Lecha Wałęsy
- Zostałem wyprowadzony z równowagi. Rzucono mi wyzwanie i stanę w szeregu na pierwszym miejscu - zadeklarował w rozmowie z Wirtualną Polską Lech Wałęsa. Były prezydent oznajmił wcześniej, że w związku z "bezczelną i szkodliwą" działalnością PiS będzie uczestniczył we "wszystkich protestach". Zerwał też "wszelkie kontakty" z publiczną telewizją do czasu odwołania Jacka Kurskiego.
Wałęsa ogłosił na Facebooku, że zmuszony jest do "większego udziału obronnego". "Od dziś będę uczestniczył we wszystkich, wszędzie, wiecach, protestach i nie tylko, jeśli tylko czas i inne wcześniejsze zobowiązania nie będą z tym kolidować. Proszę o powiadamianie i uzgadnianie miejsce mojego czynnego udziału" - napisał były prezydent.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Stanę w szeregu na pierwszym miejscu"
Co to oznacza? Zapytaliśmy samego Lecha Wałęsę. W krótkiej rozmowie z nami wyjaśnił: "Rzucono mi wyzwanie i stanę w szeregu na pierwszym miejscu".
Przypomnijmy, jeszcze jakiś czas temu były prezydent twierdził, że wyjdzie na ulicę jak zrobi to "dwa miliony Polek i Polaków". Co sprawiło, że zmienił zdanie?
Wałęsa ujawnił w rozmowie z nami, że "został zdenerowowany, wyprowadzony z równowagi napaścią na Władysława Frasyniuka i przemówieniem Kaczyńskiego".
W sobotę wieczorem protestujący z Obywateli RP siadali na jezdni, próbując zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Interweniowała policja. Były działacz opozycji Władysław Frasyniuk został siłą wyniesiony za ręce i nogi z Krakowskiego Przedmieścia. Odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Grozi mu do 3 lat więzienia. Jarosław Kaczyński stwierdził, że kontrmanifestujący "bronią barbarzyństwa" i "zachowują się jak kiedyś komuniści, którzy nie pozwalali na publiczne modlitwy".
Jarosław Kaczyński i prawda o Smoleńsku:
Były prezydent w rozmowie z WP nie pozostawił wątpliwości co do swojej dalszej działalności. - Jestem politykiem. U mnie zawsze na pierwszym miejscu była skuteczność. Gdybym w nią nie wierzył, miałaby tu pani dziś jeszcze Związek Radziecki i wiele innych rzeczy. Dałem już dowód, że jeśli się biorę za robotę, to ją kończę - podkreślił.
Wałęsa bojkotuje TVP. "Nie ma dyskusji"
Zapytaliśmy również Wałęsę o jego poprzednią, zaskakującą deklarację na Facebooku. W wtorek były prezydent oznajmił, że "oficjalnie zrywa wszelkie kontakty z telewizją Jacka Kurskiego".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Informacja ta zbiegła się w czasie z deklaracją posłów Platformy Obywatelskiej, którzy w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl oświadczyli, że rezygnują z uczestnictwa w programach publicystycznych TVP. - Nie mamy ochoty występować w charakterze mięsa armatniego, telewizja publiczna nie gra z nami fair - argumentował rzecznik prasowy PO, Jan Grabiec. Przypomnijmy, podobną deklarację złożył w rozmowie z nami już w połowie maja były szef MON Tomasz Siemoniak.
Jak się okazuje, bojkot TVP przez Lecha Wałęsę ma szerszy wymiar. W rozmowie z nami ujawnił, że nie chce w ogóle rozmawiać z ludźmi z TVP: - Jak przychodzą do mnie, do biura, to ich wyrzucam i koniec. Nie ma żadnej dyskusji - powiedział były prezydent.
- Jak odwołają Kurskiego to odwołam swoją deklarację. To jest jedyny na dzisiaj warunek - podkreślił.