Rosjanie wzięci w kocioł. "Szalenie" wysokie straty

Nie ustają ekstremalnie zacięte walki w Ukrainie. Z najnowszego raportu strony ukraińskiej wynika, że Rosjanie przeprowadzili 81 ataków, ale ponoszą "szalenie" wysokie straty na froncie. Straty te mogą wynosić od 130 tys. do 270 tys. zabitych i rannych - ocenia analityk Rusłan Lewijew

Obrona Bachmutu
Obrona Bachmutu
Źródło zdjęć: © Andrij Jermak
Paweł Buczkowski

Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO

Wspomniane 81 ataków Rosjan, Ukraińcy odparli w niedzielę w okolicy Kupiańska, Łymana, Bachmutu, Awdijewki i Szachtarska. Jak poinformował rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, Rosjanie próbują zniszczyć krytyczną infrastrukturę kraju, kontynuują ataki i ostrzeliwują cywilne cele artylerią.

Bardzo ostre walki są prowadzone w pobliżu Bachmutu. Tam Rosjanie kontynuują ataki na pozycje wojsk ukraińskich. Według Ukraińców, Rosjanie przeprowadzili nieudane ofensywy w pobliżu wsi Dubowo-Wasyliwka, Jahidne, Ivanovske i Pivnichne (obwód doniecki). Pod ostrzałem rosyjskim znalazło się ponad 25 miejscowości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Twierdza Bachmut

Jak podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ​​​​Rosjanie w rejonie Bachmutu ponoszą bardzo duże straty. Od 22 do 24 lutego do szpitali przewieziono stamtąd 30 zabitych i 65 rannych Rosjan.

Ukraińcy wojskowi dodają, że obserwują również masowe dezercje żołnierzy rosyjskich. Z kolei Andrij Jermak, szef Gabinetu Prezydenta Ukrainy opublikował na Telegramie film z obrony "twierdzy Bachmut".

Kocioł pod Bachmutem

O bardzo trudnych walkach pod Bachmutem pisał jeszcze w niedzielę wieczorem korespondent Polsat News Mateusz Lachowski: "To gorąca noc pod Bachmutem. Ukraińcy nie zatrzymali się i wyprowadzili dalsze uderzenie. Kontratak poszedł na kierunku zbieżnym, na Jagidne, Berchiwke i Paraskowijiwke. Ukraińcy odcinają awangardę sił rosyjskich od reszty zgrupowania, tworząc mały kocioł."

Po nocnych walkach rano w rejonie Bachmutu najwyraźniej się uspokoiło.

"Bachmut. Po nocy jest duża cisza. Obecnie nie mam żadnych nowych informacji o walkach w tym regionie..." - napisał w poniedziałek rano dziennikarz Artur Micek.

Wojna w Ukrainie. Straty Rosjan

Straty armii rosyjskiej na Ukrainie mogą wynosić od 130 tys. do 270 tys. zabitych i rannych - ocenia analityk Rusłan Lewijew z projektu Conflict Intelligence Team, monitorującego przebieg inwazji rosyjskiej. Szacunki te nie uwzględniają strat Grupy Wagnera.

Lewijew podał te oceny w materiale opublikowanym w poniedziałek przez niezależny portal Nastojaszczeje Wriemia, związany z Radiem Swoboda.

Jak wynika z wypowiedzi Lewijewa, oceny o stratach od 130 tys. do 270 tys. są bardzo szacunkowe i oparte na założeniach mówiących o proporcjach między zabitymi i rannymi. Przy tym - podkreśla analityk - dane te dotyczą tylko armii regularnej. - Nie obejmują gwardii narodowej (Rosgwardii) i Grupy Wagnera. Obejmują jednak zmobilizowanych i różne bataliony ochotnicze, które formowano jeszcze latem zeszłego roku, przed rozpoczęciem mobilizacji - powiedział Lewijew.

- Jest to oczywiście znacznie wyższa liczba od obu kampanii czeczeńskich i już znacznie wyższa od danych z wojny w Afganistanie. To największe straty w historii współczesnej Rosji - zaznaczył.

Zdaniem analityka proporcjonalnie największe straty poniosły wojska powietrznodesantowe i oddziały piechoty morskiej. Żołnierze obu tych rodzajów wojsk "byli używani jako piechota szturmowa, tj. pierwsi wkraczali do miejscowości, pierwsi atakowali linię obrony sił ukraińskich i z tego powodu (...) najliczniej ginęli" - powiedział analityk. Jak podkreślił, nie są to siły znaczące w stosunku do ogólnej liczebności armii i uważane są za elitarne.

Jak przypomina portal Nastojaszczeje Wriemia, własny monitoring strat prowadzi rosyjska redakcja BBC. Opiera się on na podanych publicznie informacjach o pogrzebach konkretnych wojskowych, którzy zginęli na wojnie. Na tej podstawie BBC ustaliła nazwiska 14,7 tys. zabitych żołnierzy rosyjskich. Te potwierdzone straty zaczęły znacząco rosnąć od połowy grudnia 2022 roku. "W ciągu 2022 roku źródła rosyjskie informowały zwykle co tydzień o około 250-300 zabitych, a w styczniu 2023 r. te liczby wzrosły dwukrotnie" - informuje portal.

Jednak z doświadczenia dziennikarzy wynika, że tylko w 40-60 proc. informacja o pogrzebie została podana w oficjalnym nekrologu. W pozostałych przypadkach takiego nekrologu nie było. Tak więc, najskromniejsze podliczenia dawałyby liczbę 29,5 tys. zabitych. Z kolei na podstawie szacunków amerykańskiej organizacji US Naval Institute (USNI) można szacować łączne straty, obejmujące wszystkich niezdolnych do dalszych walk (zabitych, rannych, zaginionych) na co najmniej 133 tysiące. Przedstawiciele władz USA i innych krajów zachodnich oceniali te łączne straty Rosji na blisko 200 tys. ludzi.

Źródło: Twitter, Telegram, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie