ŚwiatTVP atakuje Tuska. "Nasz człowiek w Warszawie"

TVP atakuje Tuska. "Nasz człowiek w Warszawie"

Wyemitowany w sobotę materiał pt. "Nasz człowiek w Warszawie" autorstwa Marcina Tulickiego sugeruje, że odpowiedzialność za wojnę w Ukrainie ponosi m.in. Donald Tusk. TVP stawia tezę, że były premier był najbardziej "prorosyjskim w historii szefem rządu". Tulicki w swoim materiale atakuje także media, wśród których wymienia Telewizję Polską z czasów rządów PO-PSL.

Zdaniem autora materiału wyemitowanego w TVP, Donald Tusk ma być jedną z osób odpowiedzialnych za wybuch wojny w Ukrainie
Zdaniem autora materiału wyemitowanego w TVP, Donald Tusk ma być jedną z osób odpowiedzialnych za wybuch wojny w Ukrainie
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Tytus Żmijewski
Tomasz Waleński

09.04.2022 | aktual.: 09.04.2022 22:03

W sobotni wieczór na antenie TVP1 i TVP Info swoją premierę miał "dokument" autorstwa Marcina Tulickiego. Związany z państwowymi mediami redaktor stawia w nim tezę, że to m.in. były polski premier ponosi odpowiedzialność za wybuch wojny w Ukrainie.

Autor oraz wypowiadający się w filmie goście są zdania, że prowadzona przez rząd PO-PSL doprowadziła do wybuchu wojny w Ukrainie. Współwinni mają być Niemcy, co stwierdza m.in. Rafał Ziemkiewicz.

Na poparcie proponowanej w programie tezy pokazywane są różne wypowiedzi z okresu pełnienia urzędu prezesa rady ministrów przez Donalda Tuska. Wśród przywoływanych wypowiedzi szczególnie często pokazywany fragment exposé byłego premiera z 2007 roku, kiedy to powiedział: "Chcemy dialogu z Rosją. Taką, jaką ona jest".

"Siedem lat rządów Tuska, to jedna seria tragedii"

Okres rządów Tuska został w materiale okrzyknięty "jedną serią tragedii", a działania byłego polskiego premiera miały być sterowane z Berlina. "Rząd Tuska podążał za Merkel, jak za matką" - stwierdza jeden z zaproszonych do udziału w filmie gości.

Przedstawiona została korelacja między wizytą byłego premiera w Berlinie, która miała miejsce w grudniu 2007 roku, a "pierwszą wizytą w kraju spoza UE" w Moskwie w lutym 2008 roku. Liderowi PO został postawiony także zarzut, że wizyta ta "złamała zasadę", która sugerowała, że pierwszy krajem spoza Unii odwiedzonym przez nowe polskie władze była Ukraina.

W filmie przywołany został także wątek katastrofy smoleńskiej sugerujący, że nie była ona wypadkiem, lecz zaplanowanym przez Moskwę zamachem. Wyemitowana została m.in. wypowiedź ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, w której odniósł się do katastrofy, która ma niejako połączyć wojnę z Ukrainą wraz z katastrofą z 2010 roku.

Tulicki zaatakował w swoim materiale także media, które w czasie urzędowania Tuska na stanowisku polskiego premiera miały otoczyć go "kordonem medialnego bezpieczeństwa". Wśród wymienionych znalazła się Telewizja Polska - obecny pracodawca autora materiału - oraz portal onet.pl.

Zobacz też: "Rosja nie zniknie z mapy". Co z imperialnymi planami Putina?

Wybrane dla Ciebie