PolskaTusk sprawdzał, czy był inwigilowany Pegasusem. Są wyniki

Tusk sprawdzał, czy był inwigilowany Pegasusem. Są wyniki

Po tym jak wyszło na jaw, że za pomocą systemu Pegasus był inwigilowany senator PO Krzysztof Brejza, do Citizen Lab zwrócili się niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej z prośbą o sprawdzenie swojego telefonu pod kątem ewentualnego włamania. Wśród nich był lider ugrupowania Donald Tusk. Jak przekazał rzecznik Jan Grabiec, aparat byłego premiera nie był zhakowany Pegasusem.

Tusk sprawdzał czy był inwigilowany Pegasusem. Są wyniki
Tusk sprawdzał czy był inwigilowany Pegasusem. Są wyniki
Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
Maciej Zubel

10.01.2022 12:24

Przypomnijmy. W grudniu 2021 roku wyszło na jaw, że m.in. senator PO Krzysztof Brejza był inwigilowany przez polskie służby specjalne przy użyciu systemu Pegasus. W 2019 roku, gdy był szefem sztabu wyborczego, jego telefon miał być zhakowany 33 razy. Ekspertyzę w tej sprawie przygotował Citizen Lab, jednostka badawcza działająca przy uniwersytecie w Toronto.

O tym, że badacze z Kanady sprawdzają czy nie włamano się na telefon Tuska poinformował w ubiegłym tygodniu sam Brejza. Dodał, że swój telefon poddał weryfikacji również Grzegorz Schetyna. - Zachęcam wszystkich polityków, również z tych PiS-u, żeby swoje telefony przebadali - mówił.

W poniedziałek rzecznik PO Jan Grabiec przekazał w rozmowie z Interią wyniki kontroli aparatu, którym posługiwał się Donald Tusk. - W czasie, w którym możliwe było zbadanie telefonu, nie był on zainfekowany - powiedział.

Zobacz też: Brejza pozywa Kaczyńskiego. Tomczyk zapowiada

Inny polityk Platformy przypomina, że w 2019 roku, gdy dochodziło do inwigilacji, Tusk nie był czynnym politykiem w Polsce. - Przy Donaldzie mnie to kompletnie nie dziwi. Był poza Polską, więc nie miał wielkiego wpływu na krajowe podwórko - podkreślił.

Kaczyński o użyciu Pegasusa. "Afera z niczego"

W piątek Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu, w którym potwierdził, że polskie służby korzystały z oprogramowania Pegasus. Przyznał również, że na jego zakup przeznaczone zostały środki z Funduszu Sprawiedliwości, mającego służyć ofiarom przestępstw.

Prezes PiS odniósł się też do oskarżeń o użyciu programu w celach politycznych. "Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca" - stwierdził.

Źródło: Interia.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1192)