Tusk wydał polecenie? COI reaguje ws. Marii Thun
Wycofanie zgody na zatrudnienie Marii Thun wynikało z nieosiągnięcia porozumienia stron w kwestii warunków zatrudnienia - podał w piątek Centralny Ośrodek Informatyki. Podkreślił, że ostatecznie nie doszło do zawarcia stosunku pracy.
23.02.2024 | aktual.: 23.02.2024 16:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek posłowie PiS Waldemar Buda i Marcin Horała przeprowadzili kontrolę poselską w Centralnym Ośrodku Informatyki ws. opisanego przez media zatrudnienia, a następnie zwolnienia Marii Thun. Podczas briefingu w Sejmie dowodzili, że Thun rozpoczęła pracę w COI i alarmowali, że budżet państwa prawdopodobnie będzie musiał wypłacić jej 250 tys. zł odprawy za zwolnienie.
Buda poinformował, że w wyniku kontroli dotarli do maili ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego potwierdzających, że wyrażał zgodę na zatrudnienie Marii Thun, ale "po burzy medialnej i nakazie premiera Donalda Tuska doprowadził do jej odwołania".
COI reaguje na zarzuty posłów PiS
Centralny Ośrodek Informatyki podał w piątek, że przekazał posłom PiS, w ramach przeprowadzonej przez nich kontroli poselskiej, dokumenty związane z procesem, którego celem miało być zatrudnienie Marii Thun.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekazane dokumenty to: kopia maila, w którym dyrektor COI otrzymał zgodę na powołanie pani Marii Thun na stanowisko zastępcy dyrektora Centralnego Ośrodka Informatyki w dniu 16 stycznia 2024 r., projekt umowy o pracę z dnia 17 stycznia 2024 r. otrzymany przez Marię Thun, po przedstawieniu którego rozpoczęto procedurę przygotowania sprzętu komputerowego niezbędnego do wykonywania pracy, z którego nie skorzystała oraz kopię maila z dnia 18 stycznia 2024 r., w którym minister cyfryzacji wycofuje zgodę na powołanie Marii Thun na zastępcę dyrektora COI.
"Wycofanie tej zgody nastąpiło na skutek nieosiągnięcia porozumienia stron w kwestii warunków zatrudnienia" - zaznaczono.
"Nie doszło do zawarcia stosunku pracy"
Wyjaśniono, że Maria Thun odmówiła podpisania umowy o pracę na standardowych warunkach zaproponowanych przez Centralny Ośrodek Informatyki i zażądała zmiany postanowień umowy w części dotyczącej wysokości odprawy w przypadku rozwiązania tego stosunku pracy, na co dyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki i minister cyfryzacji nie wyrazili zgody.
"Strony nie porozumiały się co do warunków pracy i płacy. Ostatecznie nie doszło do zawarcia stosunku pracy" - podkreślił Centralny Ośrodek Informatyki. Zaapelował do posłów o podawanie "jedynie prawdziwych informacji, zgodnych z udostępnionymi dokumentami".
COI przekazał ponadto, że - zgodnie ze statutem - instytucją kieruje dyrektor przy pomocy zastępców; dyrektora COI powołuje i odwołuje minister; zastępców dyrektora COI powołuje i odwołuje dyrektor COI, przy czym powołanie i odwołanie zastępcy dyrektora COI wymaga uprzedniej zgody ministra. Poinformowano też, że w ostatnich latach nie odbywały się konkursy na stanowisko dyrektora COI oraz zastępców dyrektora COI.
Zamieszanie wokół córki Róży Thun
"Gazeta Wyborcza" podała w pierwszej połowie lutego, że w Ministerstwie Cyfryzacji na stanowisku wicedyrektorki w Centralnym Ośrodku Informatyki została zatrudniona Maria Thun, córka Róży Thun, europosłanki Trzeciej Drogi-Polski 2050. W kierowanym przez Gawkowskiego resorcie miała przepracować jeden dzień, a decyzję o jej zwolnieniu miał podjąć premier Donald Tusk. Według ustaleń dziennikarzy, w umowie z Marią Thun zawarto zapis, że w razie zwolnienia dostanie odprawę w wysokości sześciomiesięcznej pensji, co daje kwotę 252 tys. zł brutto.
Resort cyfryzacji w wydanym oświadczeniu oświadczył, że Maria Thun nie była zatrudniona w Ministerstwie Cyfryzacji oraz w Centralnym Ośrodku Informatyki, była natomiast "w procesie związanym z rozpoczęciem pracy w COI". "Strony nie uzgodniły warunków zatrudnienia, więc do zawarcia umowy o pracę nie mogło dojść. Pani Maria Thun nie rozpoczęła faktycznie świadczenia pracy" - podkreślono.
"Komunikat Ministerstwa Cyfryzacji jest jasny. Odprawy nie będzie. Sprawę uważam za zamkniętą" - oświadczył w ubiegłym tygodniu na X Gawkowski.
Przeczytaj również: