Turystka zgłosiła urzędowi czarny dym z komina piekarni. "Węgiel jest z atestem"
Przejeżdżająca zakopianką turystka zwróciła uwagę na czarny dym unoszący się z komina budynków stojących przy ruchliwej trasie. Sprawę zgłosiła urzędowi gminy Nowy Targ. Ale służby w odpowiedzi rozłożyły ręce.
29.01.2019 | aktual.: 29.03.2022 13:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Zakopianka 2019... Dom-sklep przy dużym skrzyżowaniu (miejscowośc Klikuszowa) na najbardziej zatłoczonej obecnie trasie w Polsce. Ten czarny, kłebiący się dym widziały dziesiątki, może setki tysięcy osób, akurat w tym miejscu utworzył się kolejny korek..." - napisała na Facebooku zbulwersowana sytuacją kobieta.
Turystka postanowiła zainteresować sprawą Urząd Gminy Nowy Targ. "Jeśli ktoś bezczelnie w tym miejscu i na oczach tylu świadków pali jakimś syfem, musi czuć się bezkarny!" - zaznaczyła.
Kilkanaście godzin później zamieściła w komentarzu odpowiedź, którą otrzymała od straży gminnej. "Z przykrością musimy stwierdzić, że póki w Polsce jest dozwolone spalanie węgla, to takie widoki będą nam cały czas towarzyszyły" - czytamy w niej. Służby wyjaśniły, że dym unosi się z komina miejscowej piekarni, gdzie codziennie koło południa rozpalany jest piec do popołudniowego wypieku.
"Kolejne kontrole nic nie dadzą. Spalany węgiel jest z atestem. Taki czarny dym jest zawsze przy rozpalaniu pieca i dopiero po rozgrzaniu się komina dym jest jaśniejszy" - dodały służby. I zaznaczyły, że choć dziękują za informację, to "w tym konkretnym przypadku pilna interwencja nic nie zmieni".
Zobacz także: „Dramat Kaczyńskiego”. Sławomir Nitras o nowych wątkach wokół afery KNF
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl