Turysta wypadł za burtę wycieczkowca
Rejs jak z horroru. Na środku Pacyfiku turysta wypadł za burtę ekskluzywnego statku wycieczkowego. Po kilku godzinach amerykańska straż przybrzeżna odwołała poszukiwania Australijczyka.
Do zdarzenia doszło na pokładzie ekskluzywnego statku Quantum of the Seas, który 12 kwietnia wypłynął z australijskiego Brisbane, by po 16 dniach podróży przez Pacyfik dotrzeć do Honolulu na Hawajach.
Australijczyk wypadł za burtę
Jak podaje CNN, w miniony wtorek, około 805 km na południe od Kailua Kona na Big Island, jeden z pasażerów wypadł przez burtę wycieczkowca. Zgłoszenie o wypadku Centrum Koordynacji Ratownictwa w Honolulu otrzymało około godz. 23.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Załoga statku natychmiast rozpoczęła poszukiwania mężczyzny, zrzucając do wody sześć kół ratunkowych. Wycieczkowiec pozostawał na miejscu zdarzenia przez ok. 2 godziny, po czym ruszył w dalszą podróż na Hawaje, podała w oświadczeniu amerykańska straż przybrzeżna.
W środę do akcji zaangażowano samolot C-130 Hercules Straży Przybrzeżnej USA. Jednak po sześciu godzinach bezowocnych poszukiwań, w porozumieniu z rodziną zaginionego, podjęto decyzję o ich zawieszeniu - poinformował Kevin Cooper z Centrum Koordynacji Ratownictwa w Honolulu.
Okoliczności wypadku nie są jeszcze znane, a tożsamości ofiary nie ujawniono. Wiadomo jedynie, że mężczyzna pochodził z Australii.
Jeden z pasażerów statku opublikował w mediach społecznościowych nagranie z nocnej akcji poszukiwawczej na wodach Pacyfiku. "Nakazano nam wrócić do kabin i upewnić się, że wszyscy są" - napisał, dodając, że po około 30 minutach goście mogli wrócić na pokład.
Quantum of the Seas odbył swój dziewiczy rejs w 2014 roku, z Southampton do Nowego Jorku. Został uznany wówczas "najinteligentniejszym statkiem wycieczkowy na świecie", na którego pokładzie znajdują się m.in. roboty pełniące funkcje kelnerów. Według informacji ze strony internetowej firmy przewoźnika jednostka może pomieścić 4,5 tys. pasażerów oraz 1,5 tys. członków załogi.