Młody mężczyzna został uratowany 20 kilometrów od wybrzeży Florydy po tym, jak spędził wiele godzin na maleńkiej, niemal zupełnie zanurzonej w wodzie łódeczce z płaskim dnem. Żeglarz wcześniej zgubił kamizelkę i telefon komórkowy, więc dryfował, zdając się na los.