U wybrzeży Szwecji płonie statek z drewnem. Jest na nim 600 ton ropy
Już szósty dzień na morzu u wybrzeży Szwecji, na zachód od Goeteborga, płonie masowiec przewożący drewno. Akcja gaśnicza – mimo zaangażowanie kilku jednostek pływających ze Szwecji i Norwegii – nie przynosi rezultatu. Tymczasem pogarszają się warunki pogodowe.
Pływający pod liberyjską banderą masowiec "Almirante Storni", należący do hamburskiej firmy przewozowej NSC Holding, przewoził drewno. W sobotę, gdy statek znajdował się u wybrzeży Szwecji na wysokości Goeteborga, z nieznanych przyczyn wybuchł na nim pożar.
Trwająca już szósty dzień akcja gaśnicza - w której obecnie uczestniczy siedem jednostek pływających ze Szwecji i Norwegii oraz helikoptery straży pożarnej - nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Jak informuje portal "The Maritime Executive", prowadzącym akcję wciąż nie udało się dotrzeć do źródła ognia, znajdującego się w gęsto zapakowanej ładowni. Kamery termowizyjne pokazują, że ogień się rozprzestrzenia.
Niebezpieczne 600 ton ropy
- Ogień ogarnia kolejne warstwy ładunku - mówił dziennikarzom Jesper Bäckstedt ze szwedzkiej straży przybrzeżnej, dowodzący akcja ratunkową - Pożar może się rozwinąć, a to poważne zagrożenie. Na statku znajduje się bowiem 600 ton ropy. Robimy co w naszej mocy - dodaje.
Akcję utrudniają silny wiatr i niskie temperatury. Dodatkowo szwedzka straż przybrzeżna ma kłopot z obsadą załóg koniecznych do prowadzenia akcji. Co gorsza ich statki zaczyna grubo pokrywać lód.
Odholują go do portu?
Wygaszanie pożaru może więc potrwać jeszcze wiele dni. Zespół ratunkowy rozważa odholowanie płonącego statku na spokojniejsze wody lub wręcz do portu, gdzie będą lepsze możliwości okiełznania szalejącego ognia.