Turcja nie zerwie relacji z Rosją. Nie chce "palić mostów"
- Jeśli wszyscy spalą mosty z Rosją, to kto będzie z nią rozmawiał? - zapytał rzecznik prezydenta Turcji Recepa Erdogana, Ibrahim Kalin. Kraj nie chce nakładać sankcji na państwo Władimira Putina.
28.03.2022 00:51
- Turcja i inne narody muszą nadal rozmawiać z Rosją, aby pomóc zakończyć wojnę w Ukrainie - powiedział w niedzielę rzecznik prezydenta Turcji Recepa Erdogana, Ibrahim Kalin. I dodał: Jeśli wszyscy spalą mosty z Rosją, to kto będzie z nią rozmawiał?
Kalin podkreślił, że Ukraińcy powinni być wspierani, by móc się bronić, ale Rosja "musi zostać wysłuchana w taki czy inny sposób", by można było zrozumieć jej pretensje.
"Turcja twierdzi, że inwazja Rosji na Ukrainę jest nieakceptowalna, ale co do zasady sprzeciwia się zachodnim sankcjom i nie przyłączy się do nich" - podsumowuje Reuters.
- Nie mogę pozwolić, żeby moi obywatele zamarzali - mówił Erdogan. W ten sposób tłumaczył swoją niechęć do nałożenia sankcji na Rosję. Zwracał uwagę na to, że Turcja jest uzależniona energetycznie od Moskwy.
Turcja, członek NATO, ma wspólną granicę morską z Ukrainą i Rosją na Morzu Czarnym, utrzymuje dobre stosunki z obiema stronami i od początku wybuchu wojny stara się pełnić rolę mediatora. Przypomnijmy, że w Antalyi doszło do pierwszego od czasu agresji Kremla spotkania szefów dyplomacji obu krajów.
Kontrowersje budzi nie tylko brak sankcji, ale też stosunek Turcji do oligarchów. Zaskoczenie wzbudziły słowa ministra spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu: "Jeśli rosyjscy oligarchowie lub obywatele Rosji chcą odwiedzić Turcję, to oczywiście mogą to zrobić". Zastrzegł przy tym, że muszą oni przestrzegać prawa międzynarodowego.