Trzęsienie ziemi na froncie. Broń z USA zmiażdżyła magazyn Rosjan
Potężna eksplozja na froncie w okolicach Ługańska. Żołnierze Załużnego pokazali nagranie z momentu ataku na rosyjski skład amunicji we wsi Biłohoriwka w obwodzie ługańskim. Materiał, który krąży po platformie X i rosyjskojęzycznych kanałach na Telegramie pokazuje, jaką siłę miał wybuch. Ukraińcy mieli wykorzystać do tego ataku pociski kasetowe DPICM z USA. Amerykańska broń wyposażona jest w głowice kumulacyjno-odłamkowe, dzięki czemu skutecznie niszczy zarówno pojazdy opancerzone, jak i nieosłonięte obiekty. Pocisk tego typu nie ma jednej, dużej głowicy, ale zawiera w sobie wiele małych, niezależnych, mniejszych pocisków, nazywanych subamunicją. Jest ona rozrzucana na dużym obszarze, rażąc jednocześnie cele na powierzchni tysięcy metrów kwadratowych. Stąd też w wyniku uderzenia w rosyjski skład amunicji pod Ługańskiem doszło do silnej eksplozji, co można zauważyć po przejściu ogromnej bariery powietrza tuż przed pojawieniem się huku i ognia wraz z kłębami czarnego dymu. Magazyn armii Putina został zrównany z ziemią, jednak obrońcy Kijowa zdają sobie sprawę, że tego typu ataków musi być więcej, by skutecznie spowolnić działania wroga na tym odcinku frontu.