Trzaskowski o sprawie pani Joanny. "Poszła po pomoc, znalazła strach i zagrożenie"
Głos w sprawie wczorajszego materiału z "Faktów" TVN dot. sprawy pani Joanny zabrał także prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Zamiast znaleźć się pod troskliwym okiem lekarza, znalazła się pod oskarżającymi spojrzeniami grupy policjantów" - komentuje polityk.
19.07.2023 | aktual.: 19.07.2023 16:21
Historię pani Joanny i jej dramatyczną relację przedstawiły w swoim wtorkowym wydaniu "Fakty" TVN.
Kobieta zdradziła, że jakiś czas temu zdecydowała się na przyjęcie tabletki poronnej, ponieważ ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Pani Joanna o wszystkim powiadomiła swoją lekarkę. Sprawa trafiła też do policji, w szpitalu doszło do dramatycznych scen.
- Kazano mi się rozebrać, robić przysiady i kaszleć - ujawniła bohaterka materiału "Faktów". Kobiecie zabrano telefon, a mundurowi wypytywali także o jej laptop. - Ta interwencja mnie kompletnie złamała. Zniszczyła mnie - powiedziała kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski komentuje
Teraz wydarzenia, które rozegrały się w kwietniu w Krakowie, komentuje Rafał Trzaskowski.
"Historia Pani Joanny pokazuje dokładnie, do czego prowadzą rządy antykobiecych radykałów. Kobieta będąca w trudnej, dramatycznej, a przy tym bardzo intymnej sytuacji zostaje osaczona przez funkcjonariuszy. Funkcjonariuszy, których obecność w państwie PiS znów coraz częściej staje się dla obywateli raczej źródłem poczucia zagrożenia niż bezpieczeństwa" - podkreśla w swoim wpisie na Twitterze prezydent stolicy.
Jednocześnie polityk PO stwierdził, że odpowiedzialność ponosi PiS i Konfederacja, którzy "ramię w ramię zafundowali Polkom piekło".
"Nie ma takiej ceny, której nie kazaliby polskim kobietom zapłacić, jeśli widzieliby w tym jakiś swój polityczny interes" - wskazuje Trzaskowski.
Polityk powtórzył zaproszenie Donalda Tuska na Marsz Miliona Serc, który odbędzie się 1 października w Warszawie.
- Ten wstrząsający obraz to jest coś więcej niż kolejny dramat Polki w państwie rządzonym przez PiS. Kolejny - bo wszyscy pamiętamy te wydarzenia związane z tą agresywną, opresyjną obecnością w miejscach, gdzie powinna być tylko pacjentka, lekarz, rodzina - nikt więcej - mówił wcześniej o sprawie pani Joanny przewodniczący PO.
Policja nie ma sobie nic do zarzucenia. - Przeprowadziliśmy wewnętrzne ustalenia i nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości - potwierdził oficer prasowy KMP w Krakowie Piotr Szpiech.