RELACJA ZAKOŃCZONA

Rosjanie się przestraszyli? Zaskakujące doniesienia z Krymu [RELACJA NA ŻYWO]

Wtorek to 377. dzień rosyjskiej inwazji. Armia Putina kontynuuje przygotowania do obrony Krymu przed wojskami ukraińskimi. "Rosyjskie ciężarówki wojskowe, należące głównie do126 Brygady Straży Przybrzeżnej, nadal przewożą żołnierzy na północ okupowanego półwyspu przez Symferopol" - głosi komunikat Przedstawicielstwa Prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu opublikowany na Facebooku. Co więcej, czytamy w nim również, że w górzystym interiorze półwyspu ma powstać 500-hektarowa baza dla najemników z Grupy Wagnera. Śledź relację Wirtualnej Polski.

Rosyjscy żołnierze w ciężarówce na Krymie
Rosyjscy żołnierze w ciężarówce na Krymie
Źródło zdjęć: © FORUM | Sergei Malgavko
Wojciech RodakVioletta Baran

Najważniejsze informacje
  • Nowe informacje amerykańskiego wywiadu wskazują, że ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2 dokonała "proukraińska grupa", choć nie ma dowodów, by była bezpośrednio związana z ukraińskimi władzami - donosi "New York Times".
Relacja zakończona

Dalej śledź relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ

- Ten wstrząsający obraz bezbronnego Ukraińca zabitego po prostym powiedzeniu “Chwała Ukrainie” po prostu zapiera dech w piersiach swoim barbarzyństwem. Uważamy, że Rosja powinna się za siebie wstydzić. Lekceważy podstawowe zasady wojny, podstawowe człowieczeństwo i podstawową przyzwoitość, kiedy jej siły biorą udział w okrucieństwach takich jak to - komentował rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price podczas konferencji prasowej.  


Odniósł się w ten sposób do opublikowanego w sieci filmu wideo ukazującego rozstrzelanie jeńca z karabinu maszynowego.  

Bronimy Bachmutu, ponieważ jeśli to miasto upadnie, rosyjskie wojska będą miały otwartą drogę do zajęcia innych ośrodków w Donbasie, takich jak Kramatorsk czy Słowiańsk - oznajmił we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z amerykańską stacją CNN. 


Polityk zwrócił uwagę na zupełnie odmienne motywacje ukraińskich i rosyjskich żołnierzy walczących w Bachmucie. - Rozumiemy, co Rosja chce tam osiągnąć. Kreml potrzebuje jakiegokolwiek, nawet małego zwycięstwa. Nawet poprzez zrujnowanie wszystkiego w tym mieście i zamordowanie tam wszystkich cywilów. Jeśli Rosja zatknęłaby w Bachmucie swoją flagę, pomogłoby to władzom w Moskwie zmobilizować społeczeństwo w przekonaniu, że rosyjska armia jest jakoby nadal potężna - ocenił Zełenski. 


Prezydent zdementował pojawiające się od kilku dni pogłoski, że część ukraińskiego dowództwa wojskowego opowiada się za wycofaniem wojsk z Bachmutu pod naporem przeważających sił wroga. 


- Nigdy czegoś takiego nie słyszałem. Musimy w pierwszej kolejności myśleć o naszych ludziach. Nikt w Bachmucie nie powinien być otoczony, okrążony - to jest bardzo ważne. Wojskowi sami widzą, że musimy pozostać tam silni, pomimo tego, że Rosja zrujnowała całe miasto. Ukraińskie oddziały pomagały dzieciom, cywilom opuścić Bachmut. Nawet do dzisiaj ludzie wyjeżdżali z tego miejsca. Pomagaliśmy wszystkim - podkreślił ukraiński przywódca.

W sprawie sabotażu gazociągów Nord Stream toczą się obecnie trzy śledztwa i żadne z nich nie jest zakończone. Dopiero potem zdecydujemy o ewentualnych działaniach - poinformował we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) John Kirby, odnosząc się do doniesień, że za akcją mogła stać proukraińska grupa sabotażystów

Poruszyliśmy kwestie dotyczące m.in. wzmocnienia ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i dostarczenia nam pocisków dalekiego zasięgu - oznajmił we wtorek naczelny dowódca armii Ukrainy gen. Wałerij Załużny po spotkaniu z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmundem Andrzejczakiem oraz wysokimi rangą dowódcami z USA, Wielkiej Brytanii i NATO.


W rozmowach wzięli również udział Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych NATO w Europie (SACEUR) generał Christopher Cavoli, dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin i amerykański generał Antonio Aguto, sprawujący funkcję dowódcy międzynarodowego zespołu ds. pomocy Ukrainie - powiadomił Załużny na Telegramie. 

Szef NATO podczas konferencji prasowej w Sztokholmie został zapytany przez dziennikarzy o doniesienia "New York Times" jakoby informacje amerykańskiego wywiadu wskazywały, że ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2 dokonała "proukraińska grupa". Według gazety nie ma dowodów, by była bezpośrednio związana z ukraińskimi władzami. 


- Wiemy, że to był atak, że mamy do czynienia z sabotażem. To był atak na infrastrukturę krytyczną w Europie. Trwają w tej sprawie dochodzenia. Nierozsądne jest spekulować, dopóki nie zakończą się śledztwa - odpowiedział Jens Stoltenberg. 

Rząd Szwecji przyjął we wtorek projekt ustawy o wejściu kraju do NATO. Dokument ma zostać przyjęty przez Riksdag (parlament) za dwa tygodnie. W czwartek wznowione zostaną rozmowy z Turcją w sprawie ratyfikacji szwedzkiego wniosku - poinformował premier Szwecji Ulf Kristersson. 

Nagranie sprzed kilku miesięcy. Rosyjski czołg T-72B zostaje trafiony pociskiem precyzyjnym M982 Excalibur. Zdarzenie miało miejsce w pobliżu miejscowości Chelburda w obwodzie chersońskim.

Coś wybuchło i wywołało pożar w okupowanym przez Rosjan Berdiańsku w obwodzie zaporoskim. "Miejscowi informują, że są to skutki ostrzału. Czekamy na potwierdzenie z oficjalnych źródeł" - pisze na Telegramie Iwan Fedorow, wierny Kijowowi mer okupowanego Melitopola, który opublikował poniższe zdjęcie.

Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, odniósł się na Twitterze do dzisiejszych rewelacji “New York Timesa”. Gazeta, powołując się na nowe informacje amerykańskiego wywiadu, podała, że ataki na gazociągi Nord Stream 1 i 2 dokonała "proukraińska grupa", która najpewniej nie była bezpośrednio związana z ukraińskimi władzami. 


"Choć lubię zbierać zabawne teorie spiskowe na temat rządu Ukrainy, to muszę powiedzieć: Ukraina nie ma nic wspólnego z bałtycką wpadką i nie posiada żadnych informacji o 'pro-ukraińskich grupach sabotażowych'" - czytamy we wpisie Podolaka. 

Ponad połowa (51 proc.) Rosjan ma negatywny lub potępiający stosunek do rodaków, którzy opuścili kraj w związku z rozpoczęciem masowej mobilizacji we wrześniu 2022 r. - wynika z sondażu Centrum Lewady, cytowanego przez Radio Swoboda.

Petro Andriuszczenko, doradca mera Mariupola, pisze na swoim kanale na Telegramie, że po ostatnich ukraińskich atakach przy użyciu HIMARS-ów w mieście Rosjanie stali się ostrożniejsi.  


“W nocy, od godz. 00:30 do 2 rano czasu lokalnego, okupanci przeprowadzili zakrojony na szeroką skalę transfer przez miasto cystern z paliwem i ciężarówek. Ich dokładne miejsce przeznaczenie jest obecnie ustalane. W celu zapewnienia bezpieczeństwa wyłączono nawet całą sieć komórkową Feniks. W ostatnim czasie zauważyliśmy fundamentalną zmianę w taktyce przemieszczania się (rosyjskich – red.) konwojów. Poruszają się one w nocy i zawsze towarzyszą im problemy z siecią komórkową. Mariupolskie doświadczenia niestety szybko nauczyły okupanta ostrożności” - czytamy we wpisie Andriuszczenki z wtorku. 

Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres jest w drodze na Ukrainę, gdzie spotka się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Będzie z nim rozmawiał m.in. o korytarzu zbożowym na Morzu Czarnym i inicjatywie Ziarno z Ukrainy - poinformował we wtorek rzecznik ONZ Stephane Dujarric.


Guterres jest obecnie w Polsce. Będzie to jego trzecia wizyta na Ukrainie, do Nowego Jorku sekretarz generalny wróci w poniedziałek - przekazał Dujarric, którego cytuje CNN.

Rosyjska armia poniosła kolejne straty w walkach o Bachmut. W ostatnim dniu zabito 244 najeźdźców, a kolejnych 315 raniono. Wróg już szuka rezerw, by uzupełnić wyczerpane oddziały - twierdzi rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty. 


Czerewaty dodał, że podczas szturmów wagnerowców wspierała regularna armia Federacji Rosyjskiej – piechota, artyleria, a także lotnictwo. 

Nowe informacje amerykańskiego wywiadu wskazują, że ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2 dokonała "proukraińska grupa", choć nie ma dowodów, by była bezpośrednio związana z ukraińskimi władzami - doniósł we wtorek "New York Times". W skład grupy mogli wchodzić zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie.

 

Gazeta dodaje, że wtajemniczeni w nowy wątek rozmówcy są podzieleni w sprawie wagi tych informacji, jednak miały one "zwiększyć ich optymizm" jeśli chodzi o posunięcie naprzód śledztwa w sprawie incydentu.


Według "NYT" nie znaleziono też dotąd żadnych śladów wskazujących na zaangażowanie Rosji w akcję.



We wtorek po południu w budynku administracyjnym Głównego Zarządu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Moskwy wybuchł pożar - podała agencja RIA Novosti, powołując się na przedstawicieli służb ratowniczych

MSZ w Kijowie odrzuciło we wtorek oskarżenia Alaksandra Łukaszenki o udział strony ukraińskiej w ataku na rosyjski samolot rozpoznawczy na białoruskim lotnisku w Maczuliszczach.


"Kategorycznie odrzucamy insynuacje Alaksandra Łukaszenki, który mówi o rzekomym zaangażowaniu strony ukraińskiej w wydarzenia na lotnisku w Maczuliszczach. Jest to, oczywiście, kolejna próba stworzenia sztucznego zagrożenia ze strony Ukrainy, by usprawiedliwić swoje poparcie dla agresji Rosji” – napisał na Facebooku rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko. 


Z kolei "Ukrainska Prawda" zauważyła, że „wcześniej Łukaszenka nie przyznawał, że w Maczuliszczach cokolwiek się zdarzyło". 

Rosyjskie straty podczas bitwy o miasto Bachmut na wschodzie Ukrainy wynoszą już od 20 do 30 tys. zabitych i rannych żołnierzy, przy czym stosunek liczby poległych do rannych jest prawdopodobnie większy niż 1:3 - oznajmił we wtorek dziennikarz brytyjskiego dziennika "Guardian" Dan Sabbagh, powołując się na oficjeli z państw zachodnich.


"Nie ma żadnych wiarygodnych danych na temat strat po stronie ukraińskiej, ale są one z pewnością mniejsze. Trudno to ocenić w tym piekle na Ziemi, lecz mówi się, że na pięciu lub więcej zabitych najeźdźców może przypadać jeden żołnierz z Ukrainy" - dodał Sabbagh w komunikacie na Twitterze. 

Na Ukrainę powróciło z rosyjskiej niewoli 130 jeńców. Wśród nich znajduje się 71 obrońców Azowstalu.

Gabinet ministrów Ukrainy zaakceptował mechanizm obowiązkowej ewakuacji dzieci ze strefy działań wojennych. Przewiduje on m.in., że podczas ewakuacji dziecku powinien towarzyszyć rodzic bądź opiekun - poinformował we wtorek portal Suspilne. 


Rząd argumentuje, że dzieci, które znalazły się w strefie działań bojowych, nie są w stanie zatroszczyć się o siebie i cała odpowiedzialność spoczywa na dorosłych. 


"Obowiązkiem państwa jest dbanie o życie i zdrowie dziecka. Podjęta dziś decyzja ma skłonić rodziców, by rozważniej podchodzili do kwestii ewakuacji swoich dzieci. Jeśli dorośli nie są w stanie zadbać o bezpieczeństwo dziecka, powinno to zrobić państwo" - powiedziała wicepremier Iryna Wereszczuk.


Wcześniej we wtorek Wereszczuk poinformowała, że w atakowanym przez wojska rosyjskie Bachmucie pozostaje prawie 4 tys. cywilów i co najmniej 38 dzieci.