Truszczyński: ws. budżetu zalecam superostrożny optymizm
Na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli
Polska podtrzymuje stanowisko negocjacyjne, w tym pozostawienie
pułapu funduszy strukturalnych i spójności na poziomie 4% PKB
- powiedział wiceminister spraw zagranicznych Jan
Truszczyński. W sprawie możliwości osiągnięcia kompromisu
budżetowego zalecił ostrożny optymizm.
Generalnie trzeba być dobrej myśli, ale jeśli optymizm - to superostrożny - powiedział minister drugiego dnia obrad Rady Europejskiej, poświęconych przyszłości unijnej konstytucji po odrzuceniu jej przez Francuzów i Holendrów, oraz budżetowi na lata 2007-2013.
Wskazał, że "relatywnie najwięcej" zależy od porozumienia Francji i Wielkiej Brytanii, która broni swojego prawa do redukcji części składki do unijnego budżetu. Minister przypomniał, że Polska, podobnie jak inni partnerzy, opowiada się za zamrożeniem, a potem stopniową redukcją brytyjskiego rabatu. Ale to nie jest rozwiązanie, które może zaakceptować Wielka Brytania. Dla nich to by szło za daleko - przyznał.
W budżecie na lata 2007-2013 Luksemburg proponuje Polsce fundusze strukturalne i spójności na poziomie 3,90% PKB, a razem z dodatkowymi funduszami na pięć województw "ściany wschodniej" w wysokości 570 mln euro - 3,93% PKB.
Rząd jest z tego zadowolony, ale chciałby też wydłużyć z 3 do 4 lat okres, w którym można wykorzystywać środki przyznane w danym roku na wielkie inwestycje w infrastrukturę. Wreszcie, Polska domaga się, aby VAT był włączany do kosztów, które można pokrywać ze środków unijnych.
W sprawie przyszłości konstytucji pierwszego dnia szczytu w Brukseli nie zapadły żadne ustalenia- powiedział Truszczyński. Nie ma żadnego tekstu, co do którego wszyscy mogliby się zgodzić i nie ma żadnych elementów konkluzji, co do których wszyscy byliby zgodni i pod którymi by się podpisali - dodał.
Jego zdaniem, jest tylko "uzgodnienie na poziomie ogólnym, że traktat nie umarł", a także, że ratyfikacja powinna być kontynuowana w kolejnych krajach, i że potrzebna jest głęboka dyskusja, która "przybliży Europę do obywatela i obywatela do Europy".
W udostępnionym dziennikarzom projekcie deklaracji szczytu, przywódcy UE zapowiadają, że w czerwcu 2006 roku powrócą do tematu ratyfikacji konstytucji, a do tego czasu Unia przeprowadzi "szeroką debatę".
Truszczyński sceptycznie odniósł się do propozycji przedłużającej się refleksji o losach konstytucji. To nie byłoby dobre, bo oznaczałoby de facto okres zastoju -powiedział. Nam jest potrzebne przekonanie, że nie ma ukrytej agendy obliczonej na storpedowanie traktatu konstytucyjnego, albo na rozmycie się sprawy po to, by za rok czy półtora można było o niej zapomnieć i powiedzieć, że traktat nadaje się wyłącznie do kosza. Jeśli mamy grać dalej, to musi to być gra poważna i odpowiedzialna - dodał.
Ewentualny brak porozumienia na szczycie Jan Truszczyński uznał za "dowód słabości" UE. Dopuścił możliwość zwołania kolejnego spotkania za tydzień albo w lipcu "pod warunkiem, że po drodze zostanie wykonana intensywna praca negocjacyjna". Ale to są wszystko spekulacje- podsumował. Może się okazać, że dzisiaj, kolanem może dopchnięty, ale kompromis zostanie osiągnięty.
Michał Kot