Przełom w sporze o ambasadorów? "Sikorski gotowy do kompromisu"
Wraca temat sporu między MSZ a Kancelarią Prezydenta o nominacje ambasadorskie. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki oświadczył w czwartek, że Radosław Sikorski "jest gotowy na kompromis ws. niektórych nominacji".
Po spotkaniu Bosacki podkreślił, że szef MSZ jest gotowy na kompromis z prezydentem w sprawie niektórych nominacji ambasadorskich, ale żeby do niego doszło najpierw musi się odbyć spotkanie między oboma politykami.
- Kompromis w sprawach personalnych (z prezydentem-red.) - na to pan minister Sikorski jest gotowy. Tylko musi wreszcie dojść do ich bezpośredniego spotkania - oświadczył wiceminister.
Podkreślił, że z zadowoleniem przyjmuje ponowione przez Przydacza zaproszenie dla Radosława Sikorskiego na rozmowę z prezydentem Karolem Nawrockim. - Podczas tej rozmowy z całą pewnością o nominacjach ambasadorskich też będzie mowa. Czekamy na konkretną propozycję daty, na razie ona nie padła - przekazał Bosacki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Błąd w sztuce". Bocheński uderza w rząd
Spór o ambasadorów
W ubiegłą sobotę prezydent Karol Nawrocki wyraził chęć rozmowy z szefem MSZ Radosławem Sikorskim o "niepokojącym" - w jego ocenie - stanie polskiej dyplomacji.
Sikorski podziękował Nawrockiemu za zaproszenie i podkreślił, że pozostaje do jego dyspozycji. Szef MSZ wyraził też nadzieję, że dzięki rozmowom uda się uzgodnić podpisanie przez prezydenta Nawrockiego "nominacji zgodnie z ustawą, wyłonionych kandydatów na ambasadorów, mających rekomendację Sejmu i zgody państw przyjmujących".
Spór o nominacje ambasadorskie między rządem a Prezydentem RP trwa od marca 2024 r. Wtedy Sikorski zdecydował, że ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Ówczesny prezydent Andrzej Duda podkreślił natomiast, że "nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta".
W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy nie mają statusu ambasadorów, lecz charge d'affaires - taka sytuacja jest np. w USA, gdzie były szef MON w rządzie PO-PSL Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego. Andrzej Duda wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie uważa Klicha za odpowiednią postać na stanowisku ambasadora w USA.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP