Truszczyński chce zamykać, Gaudenzi - jeszcze nie
Polska nadal planuje zamknięcie przed końcem
czerwca negocjacji z Unią Europejską w czterech działach, ale w
jednym z nich - w polityce konkurencji - może to zabrać nieco
więcej czasu - przyznał we wtorek główny negocjator Polski z UE.
26.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Tymczasem zajmująca się Polską w Komisji Europejskiej dyrektor Francoise Gaudenzi poinformowała dziennikarzy, że na następnej sesji negocjacyjnej 22 kwietnia będzie zapewne za wcześnie na zamknięcie rokowań w którymkolwiek z omawianych działów negocjacyjnych.
Polskie plany negocjacyjne przewidują zamknięcie, o ile to możliwe, wszystkich otwartych jeszcze obszarów negocjacji do końca przewodnictwa Hiszpanii w Unii (do 30 czerwca), z wyjątkiem rolnictwa, polityki regionalnej oraz budżetu - powiedział Jan Truszczyński Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.
W polityce konkurencji ze względu na złożoność dwóch kluczowych kwestii, które muszą być dokładnie przedyskutowane z Komisją Europejską i odpowiednio rozwiązane, a są to po pierwsze nabyte prawa inwestorów w specjalnych strefach ekonomicznych, a po drugie ogólny program restrukturyzacji hutnictwa i indywidualne plany restrukturyzacji poszczególnych hut, to może zabrać nam nieco więcej czasu niż do końca czerwca - przyznał.
Jeszcze 15 marca na szczycie w Barcelonie premier Leszek Miller i towarzyszący mu minister gospodarki Jacek Piechota zapewniali, że Polska zakończy w tym półroczu rozmowy także w tym dziale negocjacji, mimo że 5 kwietnia komisarz UE ds. poszerzenia Guenter Verheugen wyrażał obawy, że Polska z tym nie zdąży.
Zdziwiłabym się bardzo, gdybyśmy mieli coś do zamknięcia 22 kwietnia. To trochę za wcześnie - powiedziała pani Gaudenzi po posiedzeniu parlamentarnej komisji, w którym również wzięła udział.
W polityce konkurencji pani Gaudenzi przyznała się do umiarkowanego optymizmu w sprawie stref specjalnych. Ale w sprawie hutnictwa ostrzegła, że jest za piętnaście dwunasta i że spór UE z USA o amerykańskie restrykcje w imporcie stali może skomplikować rozwiązanie tego problemu. Wyraziła obawę, że będzie nas to jeszcze kosztowało kilka siwych włosów.
W polityce transportowej Unia czeka, według niej, na nowe prawo lotnicze i musi jeszcze rozpatrzyć zmodyfikowane polskie postulaty o okresy przejściowe w dostępie ciężkich unijnych ciężarówek do polskich dróg i unijnych przewoźników do polskiej sieci kolejowej.
W czasie posiedzenia pani Gaudenzi nie odniosła się do zarzutów wysuniętych przez parlamentarzystów na podstawie przebiegu prywatyzacji PZU, że Polska nie zapewnia bezpieczeństwa prawnego inwestorom zagranicznym.
Pytana po posiedzeniu przez dziennikarzy o raport, który ma sporządzić Komisja przed końcem maja, o traktowaniu inwestorów zagranicznych w Polsce, wyraziła przekonanie, że nie będzie miał negatywnego wpływu, bo ma nadzieję, że raport będzie pozytywny.
Zapytana, jak Komisja zareaguje na ewentualne wypowiedzenie kontraktu z Eureko przez rząd, Gaudenzi odpowiedziała: Nie robię prognoz. Mam nadzieję, że decyzja rządu będzie zgodna ze wszystkimi jego zobowiązaniami krajowymi i międzynarodowymi.
Według pani Gaudenzi, prócz trzech działów finansowych, do wynegocjowania pozostały także szczegóły udziału Polski w unijnych instytucjach i mechanizmach decyzyjnych.
Zasadnicze sprawy, takie jak liczbę głosów przypadających Polsce w Radzie (ministrów) czy liczbę miejsc w Parlamencie Europejskim, rozstrzygnął w grudniu 2000 roku szczyt w Nicei.
Ale nie został on jeszcze ratyfikowany, a kiedy już zostanie, część jego postanowień wejdzie w życie dopiero w 2005 roku. Trzeba więc rozstrzygnąć, jak będzie wyglądało miejsce nowych członków w unijnych instytucjach w 2004 roku - pierwszym roku ich członkostwa.
Pani Gaudenzi o tym nie wspomniała, ale dyplomaci polscy i unijni przyznają, że nie wiadomo na przykład, czy Polska miałaby przejściowo prawo do dwóch komisarzy.
Każde z dużych państw członkowskich będzie miało bowiem po dwóch do końca kadencji obecnej Komisji w styczniu 2005 roku, ale od następnej kadencji każde państwo, duże i małe, powinno mieć już tylko po jednym komisarzu. (iza)