"Wesołych Świąt mieszkańcom Grenlandii, która potrzebna jest Stanom Zjednoczonym ze względów bezpieczeństwa narodowego, i którzy chcą, by USA tam były - i będziemy!" - napisał Trump w świątecznym wpisie na swoim portalu Truth Social.
To kolejny wpis prezydenta-elekta na temat Grenlandii, po wcześniejszych sugestiach, że USA powinny "posiadać" tę największą wyspę świata. Mimo tych twierdzeń, premier Grenlandii zaprzeczył, jakoby istniały plany przyłączenia wyspy do USA.
Świąteczne życzenia i geopolityczne sugestie
Trump, składając życzenia świąteczne, odniósł się także do kwestii Kanału Panamskiego, twierdząc, że jest on zarządzany przez chińskich żołnierzy. "Wesołych Świąt wszystkim, w tym wspaniałym żołnierzom z Chin, którzy z miłością, ale nielegalnie, obsługują Kanał Panamski, (gdzie straciliśmy 38 tys. osób w trakcie jego budowy 110 lat temu), zawsze upewniając się, że Stany Zjednoczone wpłacają miliardy dolarów na 'naprawę', ale nie mają absolutnie nic do powiedzenia w 'niczym'" - stwierdził Trump.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczne słowa Trumpa. "Czarny scenariusz" dla sojuszu
Prezydent-elekt wyraził również chęć zmiany statusu Kanału Panamskiego, który został wybudowany przez USA ponad 100 lat temu. Jego wpisy sugerują potrzebę ograniczenia chińskich wpływów w tym regionie, choć nie jest jasne, co dokładnie miał na myśli, mówiąc o "żołnierzach obsługujących kanał".
Kanada jako 51. stan USA?
W dalszej części wpisu Trump złożył życzenia premierowi Kanady, Justinowi Trudeau, którego nazwał "gubernatorem". Stwierdził, że Kanadyjczycy płacą zbyt wysokie podatki, ale gdyby ich kraj stał się 51. stanem Ameryki, płaciliby o 60 proc. mniej, a ich firmy mogłyby się dwukrotnie powiększyć.
Trump wspomniał również o spotkaniu z legendą hokeja, Waynem Gretzkym, któremu zaproponował kandydowanie na premiera Kanady, "wkrótce zwanego gubernatorem". Choć Gretzky nie wyraził zainteresowania, Trump wezwał Kanadyjczyków do utworzenia ruchu na rzecz jego kandydatury.