Trump powiedział, co myśli o wojnie Putina z Ukrainą
Donald Trump kolejny raz zabrał głos ws. inwazji Rosji na Ukrainę. Deklarował, że podczas wiecu w Pensylwanii, że nie chodzi mu o opowiadanie się po żadnej ze stron, lecz o zaprzestanie rozlewu krwi.
Kontrowersyjne słowa Trumpa
Trump brał w poniedziałek udział w spotkaniu ze swoimi wyborcami w Oaks, na przedmieściach Filadelfii, podczas którego odpowiadał na pytania swoich zwolenników, głównie poświęcone gospodarce i imigracji. Podczas jednej z odpowiedzi wdał się jednak w dygresję na temat wojny w Ukrainie.
- Bardzo dobrze dogadywałem się z Putinem. Rozumiem, co się dzieje. Ukraina była jego oczkiem w głowie. Mówił o niej, ale powiedziałem mu: "Nie wejdziesz". I nie wszedł. To tylko przez Bidena. Spojrzał na tego gościa i nie mógł nawet w to uwierzyć – opowiadał Trump.
W wywiadzie dla CNN mówił: - To nie jest kwestia stron. Chce, by ludzie przestali ginąć. To wszystko. Chcę, by przestali ginąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin pójdzie na rozmowy? "Rosjanie są zmęczeni"
Problemy na wiecu
Wiec Trumpa, który odbył się w nieklimatyzowanym magazynie w Oaks, dwukrotnie został przerwany z powodu omdleń uczestników. Po drugim incydencie Trump zaordynował odśpiewanie pieśni 'Ave Maria' i zrezygnował z dalszych pytań, skupiając się na transmisji muzyki takich artystów jak Luciano Pavarotti, James Brown czy Guns'n'Roses.
To drugi już wiec Trumpa z problemami logistycznymi. Na wcześniejszym wiecu w Kalifornii po wystąpieniu w Coachelli tysiące jego fanów nie mogły wrócić do pozostawionych aut.
Kamala Harris w Erie
W tym samym czasie na przeciwległym krańcu Pensylwanii, w Erie, swój wiec prowadziła Kamala Harris. Skupiła się na swoim programie, prawach do aborcji i zagrożeniach, jakie według niej niesie Donald Trump. Prezentując fragmenty wypowiedzi Trumpa, Harris mówiła: - Mówi o wrogu wewnątrz (...) mówi o tym, że uważa każdego, kto go nie popiera, za wroga naszego kraju. Mówi, że użyje wojska, by się za nich zabrać.
- Wiemy, kogo by wziął na celownik, ponieważ atakował ich wcześniej: dziennikarzy, których artykuły mu się nie podobają, urzędników wyborczych, którzy odmawiają oszukiwania i znalezienia dodatkowych głosów dla niego, sędziów, którzy nalegają na przestrzeganie prawa zamiast naginania się do jego woli. To jest jeden z powodów, dla których tak mocno wierzę, że druga kadencja Trumpa byłaby ogromnym ryzykiem dla Ameryki i niebezpieczeństwem – dodała.
Harris oskarżyła Trumpa o coraz większą niestabilność i dążenie do nieograniczonej władzy. Z kolei Tim Walz, kandydat Demokratów na wiceprezydenta, określił Trumpa jako "faszystę do szpiku kości". Podobnie ocenił go były przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley, cytowany w nowej książce dziennikarza Boba Woodwarda.
Przeczytaj także:
Pensylwania, posiadająca 19 głosów w Kolegium Elektorów, jest uważana za kluczowy stan w obecnych wyborach. Wyborcy w większości hrabstw już mogą oddawać głosy pocztą lub osobiście. Z ponad 400 tys. głosów oddanych do tej pory, 69 proc. to głosy Demokratów. W 2020 r. odsetek Demokratów głosujących korespondencyjnie wynosił 64,8 proc.