Trudna sytuacja polskiej żeglarki. Płynie dookoła świata, na trasie pojawił się huragan

W ciągu najbliższych dni huragan Florence uderzy w wybrzeże USA. Nad wschodnim Atlantykiem, gdzie tworzą się huragany, prognozy zapowiadają powstanie kolejnych takich zjawisk. Tymczasem już za kilka dni w tym rejonie będzie żeglować - i do tego samotnie - kpt. Joanna Pajkowska.

Kierowany przez Pajkowską jacht "Funfun" jest teraz na Morzu Północnym. Zmierza do Plymouth, portu w Wielkiej Brytanii. To ostatnie miejsce, w którym 60-letnia kapitan dotknie stopą lądu. Po uzupełnieniu zapasów żywności będzie kontynuować samotny rejs dookoła świata już bez zawijania do portów. Sympatycy żeglarki w napięciu obserwują paskudne prognozy pogody, jakie pojawiają się na trasie rejsu i proszą o dopingowanie polskiej kapitan.

Trzymajcie kciuki, nowy huragan na trasie

- Ciężko jest rozpoczynać rejs w warunkach sztormu, kiedy inne jednostki uciekają do portu w poszukiwaniu schronienia. Asia jest jednak bardzo zmotywowana. Da radę, przecież w ciągu półrocznego rejsu będzie musiała przetrwać niejeden podobny sztorm - mówi WP Andrzej Kopytko, żeglarz z Opola, który wspiera żeglarkę podczas wyprawy, m.in. analizuje prognozy pogody oraz pomaga w wytyczaniu bezpiecznej trasy.

Pajkowska planuje wypłynąć z Plymouth w niedzielę lub poniedziałek. W tych dniach przewidywane są wyjątkowo trudne warunki. W kolejnych dobach na przewidywanej trasie jej rejsu narodzi się nowy, gigantyczny sztorm o sile wiatru przekraczającej 90 km na godzinę. Prognozy nie przewidują korzystnych okien pogodowych przez wiele dni. Mało tego, w tym roku ta część Atlantyku jest wyjątkowo niespokojna, ponieważ cieplejsza woda sprzyja powstawaniu silnych sztormów.

- Huragany, które powstają nad wschodnim Atlantykiem, wędrują zachód. Asia chce popłynąć blisko kontynentu aby uniknąć najtrudniejszych warunków. Jest doświadczona i wierzę, że pokona te przeciwności - dodaje Andrzej Kopytko.

Zobacz także: Jaki odpowiada Szczerbie. "To wykorzystanie tragedii w kampanii wyborczej"

Boże Narodzenie planuje spędzić gdzieś pod Antarktydą

Kpt. Joanna Pajkowska w latach 2008-2009 opłynęła już samotnie świat dookoła. Wówczas za punkt startowy obrała Panamę. Popłynęła trasą na zachód, a wyprawa zajęła jej 198 dni. Rejs był zaplanowany jako non-stop, jednak silny sztorm koło Przylądka Dobrej Nadziei zmusił żeglarkę do szukania schronienia w porcie w RPA. Żeglarka postanowiła jednak jeszcze raz podjąć wyzwanie rejsu dookoła świata bez zawijania do portów. W tym roku wyznaczyła jednak bardziej wymagającą trasę wokół trzech przylądków: Dobrej Nadziei (Afryka)
, Leeuwin (Australia) i Hornu (Ameryka Płd.).

Po trudnym początku rejsu najgorszych warunków żeglarka spodziewa się w Oceanie Południowym, kiedy popłynie dookoła Antarktydy. - To jest, ze względu na sztormy i niskie temperatury, najtrudniejsza część rejsu. Tam zawsze jest źle, ale są miesiące, kiedy pogoda jest teoretycznie najlepsza, dlatego celuję, żeby ten długi odcinek pokonać w grudniu, styczniu i lutym - powiedziała dziennikarzom wsiadając na pokład jachtu. Cała wyprawa potrwa ponad pół roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Żeglujesz i szukasz dobrego sprzętu sportowego w okazyjnych cenach? Wejdź na stronę nike kod rabatowy i zaoszczędź!

Treści redakcyjne są całkowicie niezależne. Rozwój serwisu zależy od naszych czytelników. Wspierasz nas kupując produkty naszych partnerów po kliknięciu w linki zamieszczone w tekście.