Wzrasta zagrożenie dopalaczami wśród młodzieży. Rząd zaostrza kary
Sejmowa nowelizacja doprowadziła do uznania dopalaczy za narkotyki. W dniu jej wejścia w życie Sanepid przeprowadził kontrole w całym kraju. Na Pomorzu jednak nie zabezpieczono żadnych nielegalnych środków. Problem używania substancji psychoaktywnych przez młodzież jest poważny - uważają eksperci.
Rząd wydał walkę dopalaczom pięć lat temu. Wówczas w ciągu jednego dnia zamknięto kilkadziesiąt sklepów z tzw. dopalaczami. W ubiegłym tygodniu weszła w życie kolejna nowelizacja ustawy dotyczącej przeciwdziałania narkomanii. Wedle jej zapisów 114 substancji znajdujących się na liście środków zakazanych jest traktowanych jak narkotyki. Za ich posiadanie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
- Nasi funkcjonariusze cały czas prowadzą czynności operacyjne. Jednak ze względu właśnie na ich dobro, nigdy nie informujemy przed akcją, a jedynie o jej ewentualnych skutkach - mówi Wirtualnej Polsce mł. asp. Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
W dniu wejścia w życie nowelizacji szeroko zakrojoną akcję przeprowadził Sanepid. Jego kontrolerzy weszli do 125 podejrzanych sklepów w całej Polsce i zabezpieczyli 495 produktów. Na Pomorzu pod lupą urzędników znalazły się tylko dwa punkty. Jednak nie wykryto w nich nielegalnych środków. Wedle najnowszego raportu Państwowej Inspekcji Sanitarnej w ubiegłym roku łączna wysokość wszystkich kar dla nieuczciwych sprzedawców wyniosła ponad 14 mln zł.
- Liczba osób zgłaszających się do szpitali z podejrzeniem używania dopalaczy drastycznie wzrasta. Używanie tego typu substancji psychoaktywnych może doprowadzić nawet do zgonu. Zażywający, szukając dodatkowych doznań, wpada w ostre psychozy, które wymagają leczenia psychiatrycznego - mówi Wirtualnej Polsce dr Piotr Burda, Krajowy Konsultant Toksykologii.
Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku w jednej ze starogardzkich szkół. Trzech 17-letnich uczniów zażyło podczas lekcji tzw. dopalacze. Chorujący na astmę chłopak oraz jego kolega od razu odczuli skutki uboczne działania substancji i obaj trafili na szpitalny oddział ratunkowy, który opuścili jeszcze tego samego dnia. Trzeci nastolatek nie odczuł większego działania substancji. Ze szkoły został odebrany przez rodziców. W efekcie działań podjętych przez nasz portal, zajściem zainteresowała się prokuratura, a sprawa znalazła swój finał w sądzie.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .