Wybory w pomorskiej Platformie. Wiadomo co ze Sławomirem Neumannem
Do soboty 9 października można było zgłaszać kandydatów w regionalnych wyborach w Platformie Obywatelskiej. Jak ustaliła Wirtualna Polska, jedynymi kandydatami do szefowania na Pomorzu będą posłanka Agnieszka Pomaska i marszałek województwa Mieczysław Struk. Sławomir Neumann nie zgłosił kandydatury.
10.10.2021 17:34
Wiadomo już, że Sławomir Neumann nie będzie ubiegać się o ponowne szefowanie w Platformie Obywatelskiej na Pomorzu. Jak ustaliła Wirtualna Polska, polityk nie zarejestrował swojej kandydatury. Zrobiło to dwoje polityków: posłanka Agnieszka Pomaska oraz marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.
Wybory w pomorskiej PO. Neumann nie kandyduje
Ze Sławomirem Neumannem nie udało się nam skontaktować. We wrześniu, pytany przez Wirtualną Polskę o krytykę ze strony ewentualnych następców oraz zarzut małego zaangażowania w sprawy regionu, mówił: - Regionem zarządzałem z niezłym skutkiem. Dzięki temu też mamy dobre wyniki i większość w sejmiku.
- Nie miałby szans. Mamy dwoje silnych kandydatów, nie ma miejsca dla trzeciego - skomentował w rozmowie z WP poseł PO Jarosław Wałęsa.
Zobacz także: Nadal nie został uznany. Miller o Krajowym Planie Odbudowy
Impreza u Mazurka. Neumann krytykowany
Po imprezie urodzinowej dziennikarza Roberta Mazurka, na której Sławomira Neumanna widziano w towarzystwie byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i jego zastępcy Janusza Cieszyńskiego, pojawiały się nieoficjalne informacje, że miałby on nie trafić na listy wyborcze w kolejnych wyborach. Ze strony polityków PO słyszymy, że na takie decyzje za wcześnie, jednak jakieś działania będą podjęte.
- Jesteśmy przekonani, że ta sprawa nie może pozostać bez reakcji. Chodzi o całokształt. Jest kilka aspektów, również kwestie tego, co działo się wcześniej. Ta decyzja dopiero przed nami. Ta sprawa na pewno nie będzie jednak zapomniana - powiedział nam polityk blisko władz PO.
- Neumanna nie ma jako szefa regionu. Jest obecny bardziej w Warszawie. W Tczewie śmiano się, gdy mówił w RMF FM u red. Mazurka, że jest tam namawiany do kandydowania - mówi nam osoba z władz PO na Pomorzu.
Jako problematyczne kwestie dla Sławomira Neumanna wskazują też m.in. kłopoty z prokuraturą za okres, kiedy był wiceministrem zdrowia oraz problemy w tczewskich strukturach partii (o czym dwa lata temu było głośno za sprawą tzw. taśm Neumanna).
Wybory w PO na Pomorzu. O szefostwo powalczą Pomaska i Struk
Walczący o schedę po Neumannie Agnieszka Pomaska i Mieczysław Struk od paru tygodni jeżdżą po regionie i zbierają poparcie. W środę swoją kandydaturę zarejestrował marszałek województwa pomorskiego. Towarzyszyli mu samorządowcy m.in. z Kwidzyna, Sztumu, Malborka, Sopotu i Pruszcza Gdańskiego.
- Miałem okazję spotkać się z samorządowcami, ludźmi PO i osobami, które z różnych powodów odeszły lub były wypychane z PO. Widzę w tym ogromny potencjał. Budowa szerszego frontu, który przeciwstawi się zmianom, które tzw. dobra zmiana wprowadza od kilku lat, jest absolutnie możliwe. Wyborów nie wygrywa się tylko w Trójmieście, trzeba wygrywać w powiatach - mówił Mieczysław Struk.
Marszałek pomorski wbił szpilkę wciąż obecnemu szefowi partii w regionie, zwracając uwagę na brak struktur partii w Tczewie. Mówił też, że w takich miastach jak Malbork i Bytów brakuje biur parlamentarzystów PO.
Pomaska kontra Struk. "Gramy w jednej drużynie"
Wcześniej swoją kandydaturę zarejestrowała posłanka Agnieszka Pomaska. Jest jedną z bardziej aktywnych parlamentarzystek z Pomorza. Również jest zdania, że dotychczasowy szef partii w regionie był zbyt słabo zaangażowany w sprawy lokalne. Liczy też, że impuls w postaci powrotu Donalda Tuska doda partii skrzydeł.
- Potrzeba większego zaangażowania polityków PO w terenie, nie tylko w dużych miastach. Komunikacja z wyborcami powinna być bardziej intensywna - mówiła niedawno w rozmowie z WP.
Zarówno Agnieszka Pomaska jak i Mieczysław Struk chcą stawiać na pracę w terenie, nie tylko w dużych miastach i na opór polityce PiS. Lokalni działacze partii nie spodziewają się ostrej walki.
- Nieważne kto wygra. Gramy w jednej drużynie - mówi osoba z gdańskiej PO.