W chojnickiej pizzerii padły strzały. Doszło do samobójstwa?
• Przytarska: celem postępowania jest ustalenie, czy był to wypadek, czy też doszło do samobójstwa
• Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, zmarły miał problemy ze spłatą zobowiązań
- Nie było żadnej strzelaniny. Krótko po 18.00 otrzymaliśmy zgłoszenie o postrzelonym z broni palnej mężczyźnie. Oficer dyżurny skierował na miejsce odpowiednie służby. Jednak po przyjeździe okazało się, że postrzelony mężczyzna nie żyje. Celem toczącego się postępowania jest ustalenie, czy był to wypadek, czy też doszło do samobójstwa - mówi Wirtualnej Polsce sierż. Justyna Przytarska z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach.
Jak informują lokalne media, właściciel restauracji miał mieć problemy finansowe. Grywał w kasynach i pozostawił po sobie długi. Początkowo media informowały, że w Chojnicach doszło do strzelaniny, która miała być efektem porachunków i opóźnień w spłatach zadłużenia. Jednak wiadomości te nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pracujący na miejscu policjanci zabezpieczyli ślady oraz użytą broń. Funkcjonariusze przesłuchali też wstępnie klienta, który jako ostatni rozmawiał z właścicielem pizzerii.
- Na miejscu pracowali również eksperci z laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy. Dalsze czynności śledcze prowadzone będą pod nadzorem prokuratury rejonowej - dodaje sierż. Przytarska.
Na miejscu zabezpieczono również szablę. Nie wiadomo jeszcze, czy miała ona związek ze sprawą. Nikogo do tej pory nie zatrzymano.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .