Ustawa dekomunizująca nie podoba się prezydentowi Gdańska
• Pawlak: władze centralne, wprowadzając takie prawo, naruszają swobodę samorządów
• Ustawa przewiduje, że z polskich ulic znikną nazwy związane z komunizmem i innymi ustrojami totalitarnymi
• W efekcie patronów może zmienić nawet 1,4 tys. ulic w Polsce
• Żak: to skandal, że na ustawę dekomunizacyjną musieliśmy czekać ponad ćwierć wieku
- Ta ustawa jest całkowicie sprzeczna z Konstytucją. Władze centralne, wprowadzając takie prawo, naruszają swobodę samorządów w zakresie nazewnictwa ulic. Każda próba wprowadzenia odgórnego katalogu jest próbą zmniejszenia naszych kompetencji. Nie zgadzamy się na to, dlatego prezydent Gdańska skieruje niebawem skargę do Trybunału Konstytucyjnego - mówi Wirtualnej Polsce Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.
Podobny problem pojawił się podczas ostatniej sesji słupskiej rady miejskiej. Jeden z samorządowców zapytał prezydenta miasta o przygotowania do zmian nazw ulic. W odpowiedzi włodarz Słupska wyjaśnił, że zastanawia się nad podjęciem działań dotyczących zaskarżenia zapisów ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Tym samym podzielił pogląd prezydenta Gdańska. Inną drogę chcą obrać samorządowcy z pomorskiej gminy Czarne.
- Zmiana nazw ulic zawsze wiąże się z utrudnieniami dla mieszkańców. W naszym wypadku dotyczy to dwóch ulic: Świerczewskiego - nie generała, nie Karola, ale samo ''Świerczewskiego'' - oraz 22 lipca. W obu wypadkach chcemy zmienić sens patrona. Przecież Świerczewskich w historii było kilku, np. generał i piłkarz. W drugim wypadku będziemy zastanawiać się nad organizacją, wzorem Poznania, tego dnia święta ulicy. Dzięki temu 22 lipca zyska nowy sens, a mieszkańcy unikną komplikacji. Oczywiście wszystko będzie działo się zgodnie z poszanowaniem prawa - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Zabrocki, burmistrz gminy Czarne.
Nazwy ilu ulic zostaną zmienione? Jak wyliczyli autorzy ustawy, w całej Polsce z podobnym problemem może zmagać się od 1,2 do 1,4 tys. ulic, traktów i skwerów. Przyjęta pod koniec kwietnia ustawa nakłada na samorządy obowiązek usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące komunizm lub propagujące go. Lokalni politycy mają na to rok.
- To skandal. Uważam za skandaliczną sytuację, że na ustawę dekomunizacyjną musieliśmy czekać ponad ćwierć wieku. Warto zauważyć, że samo głosowanie w parlamencie przebiegło bez problemów. Posłowie opozycji jak i partii rządzącej byli jednomyślni - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Jakub Żak z Klubu Republikańskiego.
Wbrew pozorom nie będzie to jednak oznaczać masowej wymiany dokumentów. Jak wynika z zapisów ustawy, zmiana nazwy dokonana na podstawie ustawy nie będzie miała wpływu na ważność dokumentów zawierających nazwę dotychczasową. Oznacza to, że np. dowód osobisty, mimo zmiany nazwy ulicy, przy której mieszka osoba legitymująca się nim, będzie ważny, dopóki nie upłynie jego termin ważności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .