Trójmiasto będzie pikietować w sprawie sprowadzania imigrantów do Polski
W Gdańsku odbędą się w sobotę dwie manifestacje dotyczące przyjmowania imigrantów przez Polskę. Najpierw wyruszy marsz poparcia Amnesty International, a następnie kontrmanifestacja Kongresu Nowej Prawicy.
09.09.2015 11:31
- Prawo do azylu, czyli do zapewnienia ochrony osobom uciekającym przed wojną i prześladowaniami, to prawo człowieka. Wobec kryzysu, który obecnie ma miejsce, nie powinniśmy o tym zapominać i innym tego prawa odmawiać. Unia Europejska, a szczególnie Polska, nie przyjmowała do tej pory wielu uchodźców. 80 procent z nich w skali świata żyje w krajach biedniejszych jak Turcja czy Pakistan. Uchodźcy stanowią jedynie ułamek procenta populacji Polski i Europy. Z Syrii musiało uciekać 4 miliony ludzi - wobec tej liczby proponowane dla całej UE 160 tysięcy to wciąż niewiele – mówi Wirtualnej Polsce Weronika Rokicka z Amnesty International Polska.
Amnesty International wystosowało trzypunktowy apel. Nawołują w nim do zwiększenia operacji poszukiwawczych i ratowniczych na Morzu Śródziemnym. Chcą utworzenia bezpieczniejszych, legalnych dróg dotarcia do Europy dla osób uciekających przed wojną i prześladowaniami oraz zaprzestania współpracy nastawionej na ograniczenie migracji z państwami, gdzie łamane są prawa człowieka. Manifestacja odbędzie się w sobotę o godzinie 10.00 obok fontanny Neptuna.
Swój kontrmarsz chce zorganizować środowisko Kongresu Nowej Prawicy. Pochód rozpocznie się w sobotę o godzinie 11 na Skwerze Polskich Harcerzy w byłym wolnym mieście Gdańsk. Przemierzy on m.in. ul. Szeroką, Długie Pobrzeże oraz Długą. Finał marszu odbędzie się na Targu Drzewnym, pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego. Jak deklarują organizatorzy ma być to symboliczne uhonorowanie 332 rocznicy „Odsieczy wiedeńskiej”. Udział w wydarzeniu zadeklarowało pięć tys. osób.
- Naszego kraju nie stać na utrzymywanie imigrantów, którzy i tak nie chcą mieszkać w Polsce. Oni uciekają na zachód w poszukiwaniu lepszych warunków socjalnych. Nagle okazać się może, że opiekujemy się obcymi kulturowo osobami, a nie byliśmy w stanie pomóc 2,5 mln Polaków, którzy wyjechali za pracą. Zresztą to nie są uchodźcy. Większość z uciekinierów deklaruje, że nie chce wracać do własnego kraju. Na to wszystko nakłada się jeszcze szantaż ze strony Unii Europejskiej. Początkowo mówiło się o przyjęciu dwóch tys., teraz już o ośmiu tysiącach. Nie wiadomo jak wysoka będzie to kwota za chwilę – mówi Wirtualnej Polsce Artur Dziambor z Kongresu Nowej Prawicy.
To kolejne tego typu wydarzenie na Pomorzu w ciągu ostatnich kilku miesięcy. W maju bowiem środowiska narodowe zorganizowały protest w związku z przyjęciem rezolucji kwotowej przez Parlament Europejski. Wówczas szacowano, że do Polski trafić może tysiąc uchodźców.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .