RegionalneTrójmiastoSuszenie gdańskiego kościoła może potrwać trzy miesiące

Suszenie gdańskiego kościoła może potrwać trzy miesiące

Trwa szacowanie strat i oględziny specjalistów we wnętrzach kościoła pw. św. Katarzyny, którego dach spłonął w poniedziałek w Gdańsku. Suszenie kościoła może potrwać dwa, trzy miesiące. Trwają prace nad ustaleniem przyczyny wybuchu pożaru.

23.05.2006 | aktual.: 31.05.2006 09:51

Obraz
Obraz

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście prowadzi postępowanie przygotowawcze w związku z pożarem kościoła. Przesłuchano dwóch dekarzy, którzy przed pożarem pracowali na dachu świątyni. Według dotychczasowych ustaleń prokuratury, wybuch pożaru może mieć związek z pracami dekarskimi. To najbardziej prawdopodobna, przyjęta przez nas robocza wersja - powiedział Józef Fedosiuk, szef Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Właścicielem kościoła pw. św. Katarzyny jest zakon ojców karmelitów. Zakon biedny, ubogi, nie ma ludzi, którzy mogliby kierować odbudową. W związku z tym, poleciłem Muzeum Historycznemu Miasta Gdańska, aby było inwestorem zastępczym, czyli w imieniu zakonu będzie prowadziło wszystkie prace odbudowy, przetargi, opracowania - powiedział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Adamowicz dodał, że w najbliższy czwartek rada miasta ma zdecydować o przekazaniu miliona złotych na najbardziej potrzebne bieżące koszty takie, jak zlecanie różnych opracowań czy ekspertyz.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski zapowiedział, że koszty odbudowy spalonego dachu kościoła pokryje resort. O konkretnej kwocie, którą przeznaczy resort, będzie można mówić po oszacowaniu kosztów odbudowy kościoła pw. św. Katarzyny - powiedział minister Ujazdowski w Gdańsku po wyjściu ze świątyni.

Pożar wybuchł w poniedziałek tuż przed godziną 15, w ciągu kilkunastu minut płomienie spowodowały zawalenie się dachu.

Wokół świątyni stoją jeszcze wozy Straży Pożarnej, na ulicy leżą zwęglone belki, połamane i osmalone dachówki.

Wewnątrz kościoła widać zacieki na sklepieniu świątyni i na ścianach pęknięcia, a na posadzce stoją kałuże wody.

Jak wynosiliśmy zabytki, to różne rzeczy leciały nam na głowę. Spadło całe oświetlenie. Część drobnych rzeczy paliło się w kościele. Mieliśmy w środku prąd wody. Monitorowaliśmy wnętrze, w przypadku gdyby nastąpiło zawalenie się kopuły. Liczyliśmy się cały czas z tym, że kopuła może nie wytrzymać tej wody, którą pompowaliśmy. W późniejszej fazie na dach podawaliśmy pianę, aby odciążyć trochę powierzchnię kopuły - powiedział uczestniczący w akcji brygadier Wojciech Prusak.

Drewno pali się szybko, czas przepalenia to ok. 15 minut, więc szanse obrony tego, tym bardziej, że pokryciem z zewnątrz była dachówka, były prawie żadne. Dachówki, pozostałości więźby dachowej, spoczęły na sklepieniu. Wówczas przystąpiono do ewakuacji dzieł sztuki z kościoła (...) dokonaliśmy prawie 100- procentowej ewakuacji. Następnie działania Straży Pożarnej polegały na gaszeniu ognia na wieży - powiedział Kazimierz Grubba, komendant miejski Straży Pożarnej w Gdańsku.

Dodał, że w wyniku promieniowania cieplnego pożar przedostał się na drewniane elementy wieży, leżące pod warstwą miedzianej blachy.

Wewnątrz kościoła znajdują się jeszcze zabytki, które będą z niego ewakuowane.

Dwa, które nie mogły być zdemontowane w czasie pożaru, wymagają pilnej ewakuacji. Chodzi o ambonę i emporę. Mamy zgodę klasztoru franciszkanów, który ma duże prezbiterium udostępnione po to, aby wspomóc braci karmelitów w zebraniu najcenniejszych obiektów i składowaniu pod opieką konserwatorską - powiedział Marian Wapiński, wojewódzki konserwator zabytków.

Przede wszystkim trzeba doprowadzić do usunięcia wilgoci z wnętrza, no i zabezpieczyć, wykonać lekką konstrukcję, nakrywającą nawę główną, żeby opady atmosferyczne nie przeszkadzały wietrzeniu. To proces dość długotrwały. Myślę, że dwa, trzy miesiące zajmie etap suszenia i w tym czasie musi powstać dokumentacja projektowa odbudowy - dodał Wapiński.

Konserwator zabytków zastrzegł, że na razie nie może dać odpowiedzi na pytanie, czy ucierpiał carillon.

Wiem, że ogień nie doszedł do carillonu i nie widać śladów stopienia, natomiast struktura pod wpływem temperatury mogła ulec zmianom i dopiero badania przy użyciu promieniowania rentgenowskiego struktury krystalicznej stopu dadzą na to odpowiedź - wyjaśnił Wapiński.

Kościół pw. św. Katarzyny - najstarszy kościół parafialny Starego Miasta został wzniesiony w latach 1227-1239 z fundacji książąt gdańsko-pomorskich i znacznie rozbudowany w XIV wieku. W 1945 roku uległ zniszczeniu. Wewnątrz znajduje się płyta nagrobna z 1659 r. słynnego astronoma Jana Heweliusza.

Na 76-metrowej wieży kościelnej zamontowany jest carillon - zespół zestrojonych ze sobą dzwonów wyposażonych w mechanizm umożliwiający wygrywanie na nich melodii. W wieży kościoła ma siedzibę Muzeum Zegarów Wieżowych.

Źródło artykułu:PAP
Gdańskpożarkościół
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)