Profesor jazzu zwolniony po tym, jak stanął w obronie studentki. Posłowie PO piszą do Glińskiego
Akademia Muzyczna w Gdańsku zwolniła niedawno cenionego profesora po tym jak sprzeciwił się cenzurze utworu swojej studentki. Piosenka nie podobała się rektorowi ze względu na polityczny wydźwięk - w tekście mowa m.in. o Jarosławie Kaczyński, Andrzeju Dudzie i Jacku Kurskim. Trójmiejscy posłowie PO napisali w tej sprawie do ministra kultury.
11.12.2021 08:21
"Duży Format" opublikował niedawno reportaż "Cenzura w gdańskiej Akademii Muzycznej. Co to za władza, która boi się studentki jazzu?". Katarzyna Włodkowska opisała w nim spór wokół utworu studentki jazzu gdańskiej Akademii Muzycznej. Natalia Capelik-Muianga przygotowała piosenkę "Nie żałuję", która miała być częścią kobiecego spektaklu słowno-wokalnego pt. "Żywioły". Rektor uczelni prof. Ryszard Minkiewicz wstrzymał emisję na uczelnianym kanale na platformie YouTube ze względu na polityczny wydźwięk utworu.
Katarzyna Włodkowska relacjonuje dyskusję Senatu uczelni z 14 czerwca, kiedy to omawiano tekst piosenki. Rektor pokazał zamówioną przez siebie opinię prawną, wedle której upublicznienie piosenki może narażać autorkę na zarzut popełnienia wykroczenia przeciwko obyczajności, a także na zarzut znieważenia organu publicznego. Studentka oraz jej nauczyciele byli zaskoczeni.
Cenzura piosenki
W obronie studentki stanęli pomysłodawczyni koncertu dr Krystyna Stańko - znana wokalistka jazzowa z Trójmiasta - oraz prof. Maciej Grzywacz, gitarzysta i kierownik Katedry Jazzu i Muzyki Estradowej.
Próbowali bronić wolności artystycznej tłumacząc, że hip hop jest muzyką, która nie stroni od ostrego języka oraz wyraża bunt. Prof. Grzywacz zasugerował rektorowi, że boi się utraty rządowego finansowania.
Natalia Capelik-Muianga - Nie Żałuję
Rektor podjął ostatecznie decyzję o wstrzymaniu emisji koncertu. Autorka reportażu pisze, że piosenka wzbudziła jego obawy, jeszcze zanim ją usłyszał. Powiedziano mu, kto pojawia się w tekście.
"Piekłem mym i rajem"
O czym jest piosenka? Tekst łączy w sobie zarówno przywiązanie do kraju jak i negatywne odczucia do obecnej sytuacji. Kraju, który jest zarówno "piekłem mym i rajem" jak śpiewa Natalia Capelik-Muianga. W tekście jest sporo odniesień do bieżącej polityki, jak choćby do Jarosława Kaczyńskiego, prezydenta Andrzeja Dudy, antyaborcyjnych plakatów, wysokich cen paliwa, pamiątkowych banknotów emitowanych przez NBP. Jest też nawiązanie do fragmentu "Patoreakcji" Maty, który odnosi się do m.in. Jacka Kurskiego.
- Uważałem, że decyzją rektora ograniczona została zagwarantowana w art. 73 Konstytucji RP wolność twórczości artystycznej przysługująca twórczyniom tego projektu – wspaniałym młodym artystkom. Wstawiłem się za nimi. Namawiałem do rozmów i mediacji, apelowałem o zorganizowanie debaty na temat wolności wypowiedzi artystycznej z udziałem przedstawicieli innych polskich uczelni artystycznych. Rektor odrzucił moje propozycje - powiedział prof. Maciej Grzywacz w rozmowie z WP.
Zobacz także: Afera Mejzy. Polityk PiS o "najlepszym wyjściu z sytuacji"
Profesor jazzu zwolniony
We wrześniu prof. Maciej Grzywacz został zwolniony z pracy po ponad 20 latach. W decyzji o zwolnieniu rektor podaje takie powody jak krytyka przełożonych, przepychanie własnych wizji oraz problemy z administrowaniem profilu społecznościowego należącego do uczelni.
Dziekan wystawił negatywną opinię. Zaczął ją jednak od stwierdzenia, że prof. Grzywacz odkąd we wrześniu 2019 roku został kierownikiem Katedry Jazzu, "dał się poznać jako osoba dynamiczna i skuteczna". Problemy we współpracy zaczęły się w kolejnym roku akademickim. Dziekan zarzucił mu, że jest osobą kategoryczną, z którą trudno o konsensus.
Listy poparcia i interwencja posłów
Prof. Grzywacz twierdzi, że prawdziwym powodem jego zwolnienia z pracy była niezgoda na cenzurę piosenki. Złożył odwołanie do sądu pracy, z którego padła propozycja mediacji. Czeka na ruch rektora.
Po zwolnieniu otrzymał wiele listów poparcia. Są na nich podpisy wszystkich szefów wydziałów i katedr jazzu w Polsce oraz studentów i nauczycieli, z którymi pracował. Podpisał się również Leszek Możdżer - jeden z najbardziej znanych absolwentów gdańskiej akademii.
- Przez blisko 20 lat moja praca była oceniana bardzo wysoko. Otrzymywałem za nią regularnie nagrody, pochwały i gratulacje. Moi studenci i absolwenci zdobywali laury na konkursach i festiwalach. Zmieniające się władze akademii doceniały moje osiągnięcia pedagogiczne, artystyczne i organizacyjne. Chwalono mnie za uzyskiwanie kolejnych stopni naukowych i tytułu profesora belwederskiego, który otrzymałem jako drugi w historii Polski gitarzysta jazzowy - powiedział muzyk.
Pismo do Piotra Glińskiego
Po publikacji reportażu Katarzyny Włodkowskiej, na początku grudnia interwencję poselską podjęli Agnieszka Pomaska i Tadeusz Aziewicz - trójmiejscy posłowie Platformy Obywatelskiej. Napisali oni interpelację do ministra kultury Piotra Glińskiego. Wskazują, że konflikt dotyczy granic swobody twórczej oraz represji wobec prof. Grzywacza, dr Stańko - która również została ukarana - i studentek.
Politycy pytają Piotra Glińskiego czy widzi możliwość mediacji oraz czy planuje podjęcie systemowych działań, które uniemożliwią autocenzurę na uczelniach artystycznych.
"Opisana sytuacja ożywia poważne wątpliwości dotyczące przestrzegania wolności obywatelskich w naszym kraju, w tym w szczególnie wrażliwym obszarze – suwerenności twórców. Chcę wierzyć, że jako Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma Pan świadomość związku pomiędzy wolnością twórców a rozwojem kultury, szczególnie dotyczy to jazzu i hip-hopu, które narodziły się z protestu przeciwko łamaniu praw człowieka, a ich formy z istoty budziły i budzą kontrowersje" - napisał poseł Aziewicz.
Posłowie napisali również list do rektora z apelem o udział w mediacjach i rozważenie zmiany decyzji. Sam prof. Grzywacz ma nadzieję na powrót do pracy. Jak mówi, praca ze studentami to jego pasja.
- W latach 90. ukończyłem studia w Monachium, ale chciałem wrócić do Polski. Bardzo ucieszyłem się z propozycji prof. Leszka Kułakowskiego, który zakładał w Gdańsku kierunek jazzowy i zaprosił mnie do współpracy. Udało nam się skompletować zespół wybitnych muzyków - pedagogów. Mam nadzieję, że dojdzie do mediacji i uda nam się z panem rektorem porozumieć - powiedział prof. Grzywacz.
Próbowaliśmy skontaktować się z rektorem gdańskiej Akademii Muzycznej. W jego sekretariacie usłyszeliśmy, że prof. Ryszard Minkiewicz przebywa na zwolnieniu lekarskim. Wysłaliśmy pytania. Gdy rektor wróci do pracy i się do nich odniesie - wrócimy do tematu.