Stefan W. trafi przed sąd. Brat Adamowicza ostro o TVP
Po trzech latach do sądu trafi akt oskarżenia wobec Stefana W., który zamordował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Głos w sprawie zabrał brat zmarłego i poseł KO. - Dla naszej rodziny najistotniejsze jest to, żeby akt oskarżenia trafił do sądu i rozpoczął się proces - podkreślił Piotr Adamowicz. Polityk wspomniał też o Telewizji Polskiej.
- Wtedy dowiemy się, dlaczego do tej zbrodni doszło, jakie były motywacje. Dowiemy się też, kim byli jego idole. To wszystko powinno być publiczne - mówił w TVN24 Piotr Adamowicz.
Stefa W. stanie przed sądem. Adamowicz ostro o TVP
Brat zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza dodał, że zna materiał dowodowy "na wylot". - Nie dopowiadam pewnych rzeczy, ponieważ grożą za to konsekwencje prawne. Ten proces powinien być jawny, by każdy mógł zapoznać się z tym wszystkim - zaznaczył.
- Mój brat Paweł był poddany silnej propagandowej presji. To pewne jak amen w pacierzu. Wiadomo, kto się tym zajmował. Z tego miejsca pozdrawiam Jacka Kurskiego. Ten przekaz nawet teraz jest silnie ukierunkowany. Telewizja Publiczna ma niewątpliwie swoje za uszami, ale na to przyjdzie jeszcze czas na sali sądowej - dodał Piotr Adamowicz.
PO wycofuje się z likwidacji TVP Info. Zaskakujące słowa Kidawy-Błońskiej
Sprawa Stefana W. Adamowicz: To będzie mnie kosztowało
Jak dodał, jego powinnością, jako brata, jest udział w procesie. - Ta rozmowa, która trwa teraz, również jest dla mnie trudna. Ten proces prędzej, czy później kiedyś się rozpocznie. Jest oczekiwanie, że coś teraz powiem, ale to dla mnie w dalszym ciągu jest trudne - podkreślił polityk.
- Ja wiem, że to będzie mnie sporo kosztowało, ale taka jest powinność, takie jest życie - tłumaczył Piotr Adamowicz.
Poseł KO zaznaczył przy tym, że wcześniejsze informacje o tym, że Stefan W. był częściowo obliczalny, oznacza tyle, że może być to wykorzystane do pewnego złagodzenia kary. - Będę mógł ocenić go wtedy, gdy pojawił się na sali sądowej. Ludzi poznaje się po tym, jak się zachowują, po gestach - mówił Adamowicz.
Sprawa Stefana W. Jest akt oskarżenia
Prokuratura zarzuca mężczyźnie "dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie". Dodatkowo mężczyznie zarzuca się zmuszenie innej osoby "do określonego zachowania" w związku z zabójstwem Adamowicza.
Zakończenie śledztwa i skierowanie aktu oskarżenia do sądu wobec Stefana W. było możliwe dzięki trzeciej opinii biegłych psychiatrów, którzy uznali, że w czasie zabójstwa Pawła Adamowicza nie był on całkowicie niepoczytalny.