Prezydent Gdańska zapowiada: złożę wniosek o delegalizację ONR
Paweł Adamowicz, po sobotnim marszu ONR, zwołał specjalną konferencję prasową. Wcześniej podkreślił, że urzędnicy nic nie wiedzieli o tym, że przez miasto przejdą członkowie organizacji.
- Przejście zostało zgłoszone przez osobę prywatną, mieszkankę jednej z dzielnic Gdańska - mówi na konferencji Adamowicz. - Kobieta w uzasadnieniu zgłoszenia wpisała, że zgromadzenie będzie dotyczyć „istoty zachowań narodowych i niepodległościowych oraz w przestrzeni publicznej w Polsce” - zaznacza.
Na specjalnie zorganizowanej w niedzielę konferencji, Adamowicz zaznaczył, że samorząd i administracja samorządowa nie mają prawa pytać osoby, która zgłasza wniosek o manifestację po co to robi i w jakim imieniu. - Jest to procedura bardzo liberalna, bardzo otwarta, oparta na zasadzie zaufania. To zaufanie zostało nadużyte - podkreśla Paweł Adamowicz.
- Pamiętajmy, ONR jest dalej legalną organizacją. Mimo wielokrotnych próśb, postulatów, żądań, zarówno minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński nie podjęli działań by tę organizację zdelegalizować - mówi Adamowicz.
Paweł Adamowicz przyznał, że negatywna decyzja ze strony prezydenta Gdańska, mogłaby przez jednych zostać uznana "za łamanie wolnościowych praw zgromadzeń", przez innych "przyjęta byłaby z oklaskami". - Gdyby wniosek został złożony przez ONR, zdecydowanie odmówiłbym - zapewnia Adamowicz. - Odmowa związana byłaby z "nacjonalistycznym ksenofobicznym charakterem tej organizacji - tłumaczy.
Z wypowiedzi Adamowicza wynikało także, że po raz kolejny wystąpi o delegalizację ONR. Stwierdza, że będzie nawoływał do tego również innych prezydentów polskich miast. - Będę oczekiwał także wyjaśnień od ministra spraw wewnętrznych czy ONR jest pod ochroną państwa polskiego - dodaje Adamowicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Dziennik Bałtycki