NATO reaguje na ruchy na Bałtyku. Duda: "Jesteśmy gotowi"

527 dzień wojny. Śledź wydarzenia w Ukrainie w relacji na żywo w Wirtualnej Polsce

Przy okazji pobytu w gdyńskim centrum morskim Andrzej Duda chwalił profesjonalizm załogi i zapewniał, że gwarantuje to bezpieczeństwo polskich granic morskich. Przekonywał, że operacje na Bałtyku prowadzone teraz przez armię Federacji Rosyjskiej są sytuacją, w której należy zachować ostrożność i śledzić je ze szczególną uwagą.

W manewrach bierze udział, jak podkreślił Duda, 30 morskich jednostek marynarki wojennej, tyle samo statków powietrznych i 6 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Większość formacji wysłanych przez Kreml na bałtyckie ćwiczenia to marynarze.

- W oczywisty sposób należy wiązać to zarówno z toczącą się wojną w Ukrainie, rosyjską agresją, jak również z działaniami, które Rosja prowadzi przy naszych wschodnich granicach - powiedział Duda.

- Sytuacja jest cały czas monitorowana, jednostki sojusznicze działają, nasza Marynarka Wojenna też jest w stanie odpowiedniej do sytuacji gotowości. W tej chwili służba naszych marynarzy cały czas trwa, cały czas trwają obserwacje, które prowadzimy, prowadzą także jednostki będące w morzu i prowadzące działania operacyjne. W związku z powyższym - tak jak powiedziałem - czuwamy, jesteśmy też w tym zakresie utrzymania bezpieczeństwa w naszym basenie Morza Bałtyckiego i w naszej części kontynentu wspierani przez sojuszników, między innymi przez okręt Marynarki Wojennej włoskiej - powiedział prezydent.

- Natomiast w ramach sojuszniczego wsparcia są obecne także okręty armii Stanów Zjednoczonych, sił morskich USA w basenie Morza Bałtyckiego. Więc te działania są tutaj cały czas prowadzone, utrzymywane jest bezpieczeństwo, także siły powietrzne RP i też te, które są przypisane do naszej Marynarki Wojennej cały czas prowadzą swoje działania, więc normalna praca, normalna służba tutaj trwa. Trwa czuwanie nad naszym bezpieczeństwem - podkreślił Andrzej Duda.

Prezydent Duda zapewnił w Gdyni, że "jest pełna gotowość, wysokie morale. Widać, że jesteśmy bezpieczni" - powiedział prezydent Duda.

Prezydent wspomniał też o innych poważnych zagrożeniach. - Myślę tutaj przede wszystkim o obecności Grupy Wagnera na Białorusi, najemników z tej grupy. Nie traktujemy tego absolutnie, w sensie dosłownym jako armii prywatnej. Nie mam żadnych wątpliwości, że w istocie działania, które prowadzi Grupa Wagnera, są sterowane przez władze rosyjskie - powiedział Duda.

Dodał, że traktuje to jako formułę rosyjskiego zagrożenia.

Grupa Wagnera szkoli teraz białoruską armię. Według NATO najemnicy nie zagrażają bezpośrednio żadnemu z krajów Sojuszu. Eksperci także zaznaczają, że wrogie działania grupy należy przypisywać Rosji.